www.swierzbmoznapokonacmilo54.fora.pl

[oranos7]

Jak jest chłodniej to pewnie tak, ale w upały nie założę długiej koszuli albo bluzy bo się ugotuję . A jak wyjdę posmarowany do ludzi w krótkiej koszulce to zaraz zauważą i się będą dopytywać czym jestem tak wysmarowany Dlatego czekam na stałe ochłodzenie i wtedy mogę kombinować z dłuższą kuracją. Zanosi się że już mamy właściwie od dzisiaj koniec lata wiec teraz jest dobry czas na to.

[Milo54]

oranos7, coś sobie znów wymyśliłeś. Nasmarowanie siebie bioelem czy nawet afanisepem nie jest widoczne nawet gdybyś chodził nago. W trakcie mojej kuracji chodziłam wszędzie z gołymi rękoma i nikt nie pytał czym byłam wysmarowana , bo tego nie było ani widać ani czuć. No chyba, że chcesz się smarować siarką albo Wilkinsonem to co innego

[Just7]

My w dalszym ciągu się smarujemy. U mnie niestety na dłoniach dalej pojawiają się nowe krosty. A wczoraj u małego wyczułam 2 nowe krostki z tyłu na nodze ☹️

[Darek-swoj]

Niechce pisać ze jeszczejuz zdorwy bo pewnie nie.
Ale mam spokój.
Nie mam swierzba norweskiego występuje masow na całej skórze jak walnie nam całkowicie system odporności. No po operacji.
Odmian świerzbu jest wiele od klasycznego po ciężki i ostani norweski.
Możliwe ze ma odzwierzecy ciężka odmiane.
Trzeba coś stosować do ucha i nosa. Nic mocnego.
Polecam zwykle mydło szare. Działa u mnie. Nie odrazu ale z każdym dniem było lepiej.
Podczas kapiel namydlam się i wlewam do ucha i nosa wode z mydłem.

Ala wiem co czujesz. Smarując całe ciało trutkami wlazło do ucha i nosa. Bardzka dobre schronienie dla nich. A 1 nawet na twarz.

Stosowałem wiele razy afanisep nawet z miech.
Może i problem leży w tym ze pomaga ale jak mamy go długo to trzeba się smarować min 2 miech i nie przejmowac się ze w tym czasie będzie gryzło i krosty. Nie przerywać nie wiem.

Smaruje się już pare tygodni novoscabin i na mnie działa.
Do tego jest słaby i nie nieniszczące mi skory.

Dziś w TVP info ogladam i było o miodzie. Ze działa wspaniale na zdrowie. Leczy nowotwory. Tylko miód i jego pochodne jest w różnych postaciach i wiele odmian.
Maść propolisowa mówili ze działa wspaniałe na skore leczy.
Stosował ktoś? Podobno działa na łuszczycę itd.
Warto nawet tym wzmocnić skore odporność?

[Milo54]

Just7, smarowanie trzeba już zakończyć. Pamiętasz jak pisałam o krostach po świerzbowych i ewentualnych uczuleniowych? Trzeba kiedyś kurację zakończyć. Maluszka już niczym nie smaruj tylko nakładaj na całe ciałko to co stosuje się u niemowląt. Te krostki na pewno szybko znikną. Mogą pojawić się następne i też szybko znikną. To normalne objawy po leczeniu.

Mam nadzieję, że u ciebie to też są krosty po świerzbowe, ale na wszelki wypadek smaruj tylko ręce a całe ciało koniecznie nawilżaj balsamem przez długi czas.

Czyli teraz obserwujesz co się dzieje. Jeśli będziesz nadal prowadzić kurację, bo pojawiły się 2 krostki to będziesz prowadzić ją w nieskończoność a nie o to chodzi, prawda?

[Just7]

Strasznie się boje, ze u mnie nie jest to jeszcze wyleczone i że przejdzie na synka ☹️ wiem, że to mogą być poswierzbowe, ale jakoś panikuje, pewnie niepotrzebnie.

[Milo54]

Just7, przeczytaj na poprzedniej stronie post Go. Ona napisała m.in. "przestałam się smarować.czyli trzeba mieć trochę wiary" .

Nie można smarować się w nieskończoność. Wiesz, że po kuracji tak się dzieje i musisz uwierzyć. Zresztą napisałam ci, że ręce jeszcze trochę smaruj, ale to też niedługo i koniec

[lukasz19]

U mnie niestety po niecałych 3 miesiącach odstawienia kuracji mam nawrót. Niestety nie mam pewności czy zaraziłem się na nowo czy wykluły się nowe osobniki.

[oranos7]

lukasz19 po 3 tyg kuracji praktycznie każdy czuje się wyleczony ale prawda jest taka że na dwoje babka wróżyła, albo jest ktoś wyleczony albo zostały mu pojedyncze osobniki lub niewyklute jaja pod skórą. I najgorsze że przy tak małej ilości nie ma praktycznie objawów i dopiero po paru tygodniach okazuje się czy jesteśmy wyleczeni czy nie. Dlatego uważam że nawet po zakończonej kuracji każde miejsce które uważamy za podejrzane powinniśmy czasem czymś przesmarować co nas nie uczula i nie powoduje krost uczuleniowych. Bo inaczej jak tam zostały jakies niewyklute jaja to za jakiś czas czeka nas kolejna 3 tyg kuracja od nowa. Żeby mieć pewność że wszystko wybiliśmy potrzebna jest min 1,5-2 miesięczna kuracja bo tyle trwa cały cykl rozwojowy świerzbu. Zwykle te 3-4 tyg kuracji wystarczają, ale nie zawsze. Oczywiście mogłeś się też zarazić od kogoś, ale zarażanie się jest najczęściej od osób które się nie leczą, bardzo ciężko się zarazić od osoby która stosuje leczenie, trzeba mieć niebywały niefart. Ale właśnie dlatego też warto po zakończeniu leczenia dalej smarować podejrzane miejsca, może to uchronić od złapania świerzbu od innej osoby która może jeszcze nie wiedzieć że ma świerzb.

[Milo54]

lukasz19, nie ma takiej możliwości, że po 3 miesiącach rozwinął się niedoleczony świerzb. Oranos7 snuje swoje teorie i niech przy nich pozostanie. On nie jest przykładem do naśladowania a jego teorie są z sufitu. Gdybyś miał niedoleczony świerzb to krosty pojwiałyby się cały czas. Najprawdopodobniej ponownie się zaraziłeś, opisz objawy, bo nie każda krosta to świerzb i przede wszystkim zachowaj spokój

[lukasz19]

Mam nawroty świerzbienia i kucia, które nasila się wieczorami. Na ciele pojawiają mi się krosty, takie jak na początku epidemi (zaczęło się od skóry głowy i przenosi się w dół). Od piątku zacząłem kurację na nowo. Stosuje cxscabies. Smarowałem się również dodatkowo DMSO ale muszę zrobić przerwę ponieważ zaczyna mi się łuszczyć naskórek. Poprzednio po takiej kuracji już zaczynałem zapominać o świerzbie.
Jak na złość ozonator uległ awarii i czekam na jego powrót z naprawy, a wydaje mi się że to była najwygodniejsza metoda dezynfekcji i skuteczna.
Kuracji afanisep-em na razie unikam ponieważ jest nieco trudniejsza w stosowaniu w codziennym życiu.

[oranos7]

lukasz19 napisał że "po niecałych 3 miesiącach", to nie jest wcale nieprawdopodobne że po takim okresie ma widoczny nawrót świerzbu. Jeśli wcześniej doleczył go prawie całkowicie to przez kilka tygodni mógł nawet nie zauważyć że ma świerzb przy tak minimalnej ilości osobników. Poza tym mógł mylić pojedyncze krosty po-świerzbowe z krostami świerzbowymi a przy okazji organizm też walczy ze świerzbem i nie pozwala mu się aż tak szybko namnożyć. Istnieje prawdopodobieństwo że lukasz19 dopiero po niecałych 3 miesiącach zauważył że nie został wyleczony gdy świerzb się mocno namnożył i nastąpił duży wysyp nowych krost. Oczywiście nie można wykluczyć że się ponownie od kogoś zaraził. Potrzebne więcej szczegółów czy po kuracji był pewny wyleczenia i nie miał przez kilka tygodni absolutnie żadnych objawów mogących sugerować świerzb czy cały czas wyskakiwały mu jakieś pojedyncze krosty. Wtedy można dopiero coś więcej powiedzieć.

[Milo54]

lukasz19, co masz na myśli pisząc "Mam nawroty świerzbienia i kucia" ? Świerzbienie to taki lekki świąd. Ani świerzbienie ani kłucia nie są oznakami świerzbu. Świerzb w 100% nigdy nie zaczyna się od głowy o ile w ogóle na niej występuje.

Masz uczucie kłucia, ponieważ jesteś już przeczulony świerzbem i każda krosta powoduje u ciebie takie wrażenia. Za chwilę będziesz czuł chodzenie, wwiercanie się a to tylko omamy.

Byłoby najlepiej gdybyś poszedł do lekarza. Ty masz skłonność do nazywania wszystkiego świerzbem a to tak nie działa. Przyczyn świądu i krost może być tysiące

[Milo54]

oranos7, nie pieprz głupot i nie twórz tych swoich fikcyjnych teorii. Piszesz bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury.

W ogóle nie znasz psychiki takiej jak lukasz19. On nawet ugryzienie komara będzie przypisywał świerzbowi. Gdyby wcześniej miał choć jedną krostkę to już by wariował. No i na głowie mu się zaczęło a to już do świerzbu zupełnie nie pasuje

[Go]

Ja uważam, że nie ma szans, aby swierzb uchowal się na kimś 3 m-ce i nie dawał przez ten czas objawów. Więc albo to omamy albo ktoś w otoczeniu ma i od niego się zaraziłeś.

[zestresowana46]

Witam wszystkich ja również uważam że trzy miesiące to za dużo żeby nie mieć żadnych objawów i świerzb na pewno nie rozpoczyna się od głowy dekolt nogi brzuch ręce ja bym stawiała na coś innego

[Go]

Chciałam Wam napisać co się u mnie sprawdzilo w ostatecznej rozgrywce że swierzbem. Oprócz tego, że non stop smarowalam się afaniseptem (od razu robiłam sobie dużo maści, miksowalam mikserem 6 kremów nivea i 6 opakowań afaniseptu ogólnie zuzylam przez to 1,5 m-ca na pewno 15 jak nie więcej saszetek afaniseptu. Pod koniec kuracji jak skóra miała dość afaniseptu i ciągle swedziala, zastepowalam część kremu nivea maści z z hydrokortyzonem, bardzo mi to pomogło. Podczas kuracji wzięłam też iwermektyne 2x w odstępie 2 tyg (nie wiem, może to też trochę pomoglo). Używałam ręcznika papierowego do wycierania ciała, jedynie do włosów używałam małego ręcznika i po każdym użyciu pranie na 95 stopni. Kupiłam sobie nową odzież w pepco, na "po kuracji", wydalam jakieś 200 zł a miałam torbę pełną ubrań. Pościel zmienialam co kilka dni i pralam w 95 stopniach. Po kuracji przewrót materaca na drugą stronę i zalozenie pościeli, która była od dawna nieużywana. To było jak: "obcy -ostateczne starcie" hehe. Choć i tak uważam to za jakiś cud, że się wyleczylam, bo tak jak pisałam wcześniej, już myślałam że z tym umrę. Nie poddawajcie sie, tego paskudnika trzeba po prostu zajebac. I pamiętajcie założyć sobie jakiś czas na kurację i potem przestać. Ja nie chciałam przestać,bo wciaz mi się wydawało że coś mnie gryzie i swędzi, dopiero po jakimś czasie to powoli przeszlo.

[Darek-swoj]

oranos7

Podobnie uważam jak Ty. To co wypisujesz. Nawet podaj ze jak rozpoczniesz kuracjie możesz normalnie funkcjonować bo już nie zarzazasz. Pozostają nieliczne i gleboko w skórze.
Weterynarz tez potwierdza zabijesz wszystkie a ze nawet po paru tyg wykluje się z jaj zanim dorośnie koleje tyg. I znowu mamy problem. Wienc objawy po 2-3 miecha mogą wrócić. Dlatego tak ciężko to pokonać.
Z 1 tylko się nie mogę zagodzic. Ze smaruj miejsce tylko gdzie gryzie. Przemieści się w inne dogodne dla niego. Dlatego trutka powinna być na całym ciele. A jak gdzieś gryzie należy dosmarowac to miejsce.
Jest bardzo cwany.
Oprysk na zwierzętach robią w nocy i min godz po wprowadzeniu i uspokojeniu jak maja mało ruch zwierze. Przy min swiatla.
Wtedy robal wychodzi z ukrycia.
Cwany jest bo w dzień może się chować czesto w uchu a w nocy wychodzi i gryzie gdzie chce. A nad ranem znowu się chowa np ucho.

Wiem to od kilku weterzynarzy.

[Darek-swoj]

Do Go

Wiesz już od paru miesięcy tez tak myśle ze to jest starcie jak z Obcym!!!
Mam te same skojarzenia. Bestia jest bardzo cwana i są osobniki większe i mądrzejsze i silniejsze. Składa jaja gdzie chce itd.

Proszę nie panikować i się nie bać. Nauczyłem się z nim żyć. Najwaznijesze on nas nie zabije. I nie panikować ani się nie przejmowac nie wpadać w panikę.
Leczyc się spokojnej i nie przerywać. Minie jak wszytko w życiu.

Dalej używam novoscabin i jadam wrotycz. Ale zmniejszyłem dawkę do 1-2 kwitków na dzień. Jak jadłem 5-10 to po tyg zle się czułem.
Zrobiłem przerwę 2 dni i już lepiej. Wienc z wrotyczem osrtroznie.

Pozdro

[lukasz19]

W moim przypadku mam nadzieje że nawrót świerzbu jest spowodowany kontaktem z "nosicielami" a nie wykluciem nowych osobników na moim ciele. Od zakończenia kuracji miałem pojedyncze krosty które znikały(niestety moja skóra jest podatna na różnego rodzaju pojawianie się krost). Obecne krosty i odczucia na skórze są identyczne jak na początku pandemii.

[oranos7]

Go z tym praniem non stop wszystkiego w 95 stopniach to była zbędna robota. Świerzb ginie już w 70 stopniach ale o pranie chodzi tylko o fakt że mając na ciele cały czas permetrynę osobniki które spadły z ciała zaraz na nie z powrotem wejdą i trafia na permetrynę albo umrą z głodu. A bezpośredni kontakt świerzbu z permetryną oznacza dla niego pewną i szybką śmierć . To nie problem zabić świerzb który wyjdzie na zewnątrz, tylko problemem jest zabicie świerzbu siedzącego pod skórą.

Dariusz, wrotycz słabo działa na świerzb, również słabo działa ostróżeczka. Trochę go tym pomęczysz ale nie ma szans że go nimi zabijesz

[Darek-swoj]

oranos7

Z tym wrotyczem to chodzi o to ze jak do krwiobiegu wprowadzę odrobione trutki i skóra zacznie wrotyczem nawet trochę pachnieć. Może spowodować ze Swierzb wyjdzie z głębi skory. Świerzy wrotycz ma w sobie również masę różnych olejków eterycznych i to one tez działają i mogą pomodz.
Czemu u większości ludzi łatwo wybić robala. Bo maja coś czego nam brakuje ze robal nie wejdzie głębiej lub jak wejdzie zarazy wychodzi? Zapach coś w krwi?
Wydaj mi się i to jest podstawa ze trzeba działać od środka tez. I trutki na skore jednocześnie. Czyli od środka i zewnątrz jednocześnie.

Dziękuje Bogu mam narazie już któryś tydz spokój. Mam nadzieje ze to się już skończy.
Coś czasem zaswędzi jakaś krostka wyjdzie. Ale nie przejmuje się.
Dalej smaruje się novoscabin. Teraz zamowielem scinscabin tj to samo a polwe tańsze. Do tego wrotycz 1-2 kwiaty rano i wieczór.

Trzeba coś brac od środka może mma siarke. Brałem może krotko. Nie wiem.
Obecna metoda na mnie działa i nie przerywam.
Zabije obcego- ostateczne starcie

[Milo54]

Jeśli już ktoś bardzo boi się, że zarazi się od świerzbu, który spadł z naszego ciała na prześcieradło to wystarczy zrobić oprysk pościeli jeden raz ektoparem lub afanisepem i spać cały czas w tej samej pościeli, nie ma lepszej ochrony. Ciągłe pranie i prasowanie jest zbędne.
Ja ręcznik też spryskałam afanisepem i proszę bardzo, niech sobie po nim baraszkują, pewnie jakieś 5 minut. To nie jest tak, że tylko wtedy jest dobrze gdy robimy taki hardkor.

W przypadku Go to pewnie wystarczyłoby smarować się 2-3 tygodnie i też byś się wyleczyła. Ty miałaś ciągle świerzb, bo nigdy nie prowadziłaś leczenia we właściwy sposób.

lukasz19, bzdura, ty nawet po pogryzieniu przez komary będziesz miał takie same odczucia jak przy świerzbie. Nie świruj tylko idź do lekarza, niech ci powie co to jest. Świerzb nie zaczyna się od głowy.
Uczucia łażenia po skórze to ja miałam przez wiele lat, zawsze jak wybierałam się do lasu, bo kiedyś faktycznie oblazło mnie robactwo w gęstym zagajniku. Łażenie zaczynało się już w domu i w drodze do lasu. To są omamy i będą ci towarzyszyć jeszcze długo

[Go]

Możliwe, że mogłam prać w niższej temperaturze i krócej się smarować, najważniejsze, że już po nim.

[Milo54]

Go, to prawda, najważniejsze, że dałaś radę. Trzeba jednak prostować niektóre poczynania, bo ludzie widząc co robili inni załamują się tymi różnymi zabiegami.

[Jaś]

Milo54 Sorki że się tak długo nie odzywałem ale byłem na wakacjach w Polsce i chciałem trochę zmienić myślenie No trochę bardziej pozytywne Tym bardziej że i tak byłem strasznie przygnębiony w Polsce nie wiem czy zmianą klimatu czy zmianami jakie tam nastąpiły. Niestety ale te moje ślady pojawiające się na dłoniach to niestety typowy objawy świerzbu incognito. Oto co piszą o tym specjaliści:
Objawem patognomonicznym jest obecność nor świerzbowcowych, lokalizowanych głównie w obrębie przestrzeni międzypalcowych rąk i nadgarstków, układających się wzdłuż linii prostej lub w kształcie litery C lub S. Szczególnym miejscem, gdzie łatwo lokalizuje się świerzb, są guzki z obecnością świerzbowca na narządach płciowych. Plecy i głowa rzadko bywają zajęte.
Jeszcze bym chciał znaleźć takiego specjalistę który w ogóle uwierzy w moją historię i w ogóle będzie miał jakikolwiek przydatny lek póki co skontaktowałem się z lekarzem holistą i próbuję najpierw podleczyć mój kiepski system immunologiczny. Czyli poszły w ruch witaminy niesyntetyczne i olejek z CBD full Spectrum. Potem pójdzie w ruch lithium orotate bądź krótko przeze mnie stosowany olejek z neem. Niestety Póki co na nic lepszego nie jestem w stanie wpaść A na ten lithium orotate Wpadłem na stronce anglojęzycznej Oranosa 7.

[Jaś]

Oranos 7. Chyba tez musze wiecej studiowac zagraniczne internety, nie wpadlem na ta steonke co podales i nawet nie slyszalem lithium orotate. Dzienx

[Jaś]

Lukasz19 mnie kiedys swierzb wrócił po jakichś czterech miesiącach i wtedy to jeszcze nie incognito lecz normalnie na krosty i strupy.... Bylo to w w 2012 r.

[Milo54]

Jaś, twoje objawy w ogóle nie pasują do opisu świerzbu, może z wyjątkiem kształtu, ale inne pasożyty też układają się w takie kształty.

Nie polecam ci czytać tego co oranos7, bo nabawisz się depresji.

Jakie zmiany w Polsce tak cię przygnębiły?

[oranos7]

Jaś tutaj każde myślenie inne niż ogólnie przyjęte na forum jest uznawane za herezje. Jak wejdziesz na zagraniczne fora gdzie ludzie leczący się po kilka lat na świerzb ze sobą rozmawiają to dowiesz się bardzo wielu ciekawych rzeczy. Tam się wymieniają różnymi niekonwencyjnymi terapiami, opisują który lepiej działa który gorzej i co najciekawsze nie zaprzestają na standardowych kuracjach tylko cały czas szukają skutecznego leku na świerzb, czyli takiego który wyleczy nas w kilka dni albo po kilku posmarowaniach i bez nawrotów. Bo nie ukrywajmy u niektórych osób standardowe kuracje bardzo słabo działają. To bardziej forum dla osób którym standardowa kuracja pomaga

Nie wiem czy świerzb może być we włosach, ja nigdy tam nie miałem, przypuszczam że niespecjalnie ale może to też zależeć od gęstości włosów. Przy gęstych szanse są praktycznie zerowe, ale przy rzadszych już może zaistnieć taka sytuacja. Co do pleców to literatura piszę wg. mnie głupoty, świerzb bardzo lubi plecy i często tam występuje.

[Jaś]

Mili 54 to na pewno jest od świerzbu ponieważ strasznie działa na ciepło pojawia się więcej Gdy zaczynam to drapać i występuje prawie że tylko na dłoniach w środku czasami lekko na zewnątrz. Jak Drab mocno mocno to nigdy prawie że się strup nie pojawia.
Oranos7 wiesz już trochę Czytałem te obcokrajowe fora i powiem ci że popłakać się idzie a ten z tej strony którą pokazałeś to jakoś tak to nie jest forum to jest tak jakby reklamowanie różnych produktów i w ogóle nie wiem co o tym myśleć

[Jaś]

Milo54 i zapomniałem ci odpowiedzieć po prostu ja najpewniej mam jeszcze łuszczycowe zapalenie stawów którym związane są różne stany depresyjne. Nigdy się nie badałem ale ojciec to miał w łagodniejszej postaci niż mój brat. Mam powoli te same objawy, łuszczy mi się skóra Bolą mnie miejsca gdzie są chrząstki nak i stawy. A różnego typu Lęki i krótsze bądź dłuższe depresję to jeden z elementów tej choroby. Przyjechałem do Polski zobaczyłem trochę syfu zobaczyłem jak miejsca mojego dorastania a przede wszystkim nasze sąsiedztwo się zmieniło to zaczęła mi się taka huśtawka nastrojów.... to lepiej to gorzej i zamiast iść do lekarza to poszedłem do monopolowego. Brat jak nigdy nie wykazywał się empatią wobec zdeprecjonowanych ludzi to teraz po ostatnich kilku latach jego doświadczenie z tą chorobą sprawiło że jak zobaczył moje dyszenie po odwiedzinach wspólnych w miejscu Gdzie się wychowaliśmy bał się mnie puścić samego bym jechał na swój hotel. Czyli Proszę bardzo mam już dwie nieuleczalne choroby..... w dodatku trzeba się powoli odzywają. Żyć nie umierać

[Milo54]

Jaś, brawo, zawsze miałam cię za inteligentnego faceta i się nie pomyliłam. oranos7 myśli, że jak sie krytykuje to co on pisze albo pokazuje to , że nie toleruje się czy jak to napisał "jest uznawane za herezje". Zgadzam się, to nawet są herezje i gdyby on to rozumiał to może nie leczyłby się tak długo. Bo po co się karmić tymi wszystkimi nic nie wartymi metodami leczenia. W tym artykule, który on zamieścił facet jasno napisał, że te hardkorowe metody mu nie pomogły a oranos7 ubolewa, ze nie ma wanny, bo jakby wykapał się w wybielaczu to jemu na pewno by pomogło.

Współczuję ci bardzo, że masz tyle dolegliwości, ale uważam, że tym bardziej powinieneś pójść do lekarza. Czy to łuszczycowe zapalenie stawów jakoś się leczy?

Ja też chętnie odwiedzam miejsca swojego dzieciństwa i też doznaję szoku, ale takiego pozytywnego, bo wszystko się pozmieniało, zarosło, niektóre szczegóły znikły, drzewa w parku, które sama sadziłam dziś są olbrzymie. Tylko ludzie najbardziej się pozmieniali. Takie życie.

Jaś, weź się za siebie, bo tak nie da się żyć. Choroby trzeba leczyć lub spowalniać ich przebieg. Ja też mam niedoczynność tarczycy i Hashimoto i dziękuję Bogu, że nie mam gorszych chorób, ale łykam hormony, robię co jakiś czas kontrolne badania i jest dobrze. Jak usłyszałam, że Basia z takiego popularnego w Polsce programu powinna mieć od kilku lat dializowane nerki i tego nie robiła to nie mieści mi się to w głowie. Ona w końcu zmarła a mogła jeszcze żyć. Ty też możesz żyć w miarę normalnie.

[Milo54]

Jaś, poczytaj posty Zielona, ona ma łuszczycę i nie wariuje, wie jak z tym żyć i dzielnie walczyła też ze świerzbem. Ona jest pozytywnie nastawiona do życia, na pewno wspomaga się lekami i chodzi do lekarza. Ty też musisz pójść. Może się odezwie

[Jaś]

Miluniu 54 nie wszystko co Oranos 7 mówi jest herezją a na przykład strona którą podał to po prostu wymieniała wszystkie środki dostępne na świerzb. Muszę tutaj nadmienić że olej z neem kolegę wyleczył który z kolei ode mnie się zaraził na kolokatorce. Ja się już od niego wyprowadziłem a on to długo to stosował z mamą naturopatką, ja jak podleczę swoją odporność witaminami i środkami typu olej konopny wrócę do tej metody ponieważ stosowałem to zbyt krótko by zaburzyć parazytom "zamiane pokoleniową" przy czym zaznaczam że u mnie to nie wywoływało żadnej reakcji alergicznej. Jeśli chodzi o łuszczycowe zapalenie stawów to nie ma na to lekarstwa które by leczyło jedynie można brać różne środki gdy choroba jest już na wyższym stadium rozwoju Natomiast ja Jedyne co mogę zrobić to po prostu nie dosypywać do słonego soli czyli zero używek i niezdrowego jedzenia zero stresu i jak najmniej wysiłku fizycznego dużo spacerów i kontaktu z naturą. Swoją drogą masz rację że muszę iść do lekarza ale internisty ponieważ zapomniałem dodać że mam jeszcze zapalenie wyrostka mieczykowatego już od kilku lat mnie tam boli pod mostkiem a dopiero niedawno włączyłem kulkę. Przez te wszystkie lata ból w tamtych okolicach kojarzyłem z bólem trzustki ponieważ zawsze po wypiciu piwa czy po zjedzeniu surowych warzyw dochodziło do bólu. Swoją drogą nadmienię że olejek z CBD 24% bardzo pozytywnie wpływa na moje samopoczucie, poleciałem to bratu i mi nie wierzył A dziś do niego dzwonię by mu to zareklamować jeszcze raz po prostu spróbować on się ze mnie śmieje że on już to dawno zna i dzisiaj się kiepsko poczuł bo akurat zapomniał Serano strzelić. Czujecie bluesa jakiego mam brata cynika oportuniste😉😋

[Zielona]

Witam. Smarowałam się prawie cztery tygodnie przestałam na trzy dni i co łajzy wyskoczyły na brzuchu w dwóch miejscach swędzące drobne krostki. Dalej się smaruje. Te guzki na rękach nazywają się (guzki przetrwałe) podobno to objaw nieleczonego świeżba tere fere tak się robi taki jest ten gad, są różne odmiany w zależności od człowieka na każdym może przybrać inna postać . Ja obecnie łuszczyce mam na jednym łokciu i paznokciach (paznokcie naparstkowe) ale mam też łuszczycowe zapalenie stawów. Jaś ma rację w tej chorobie nie wolno dopuszczać sobie do głowy . Ja brałam metex czy jakoś tak i nabawiłam się kurzajek bo to osłabia odporność mam to w d... Już się nie truje. Kurzajki znikły. Więc zaczynam od nowa hi hi może nie zwariuje.

[Zielona]

Świerzb najbardziej charakterystyczny jest u dzieci u dorosłych nie koniecznie, a jeszcze jak ktoś ma choroby skóry to już tragedia lekarze nie mają pojęcia tak jak to było u mnie am go od stycznia cały czas chodziłam do lekarza po leczeniu lekarskim w maju pani doktor stwierdziła że musiałam się gdzieś ponownie zarazić bo to nie możliwe że nadal mam świerzb bo przecież smaruje się tylko raz

[Milo54]

Jaś, oczywiście, że nie wszystko co pisze oranos7 jest herezją, bo te różne olejki i naturalne preparaty zawsze były stosowane na pasożyty, ale one mogą tylko wspomóc. Lepiej stosować to co na pewno pomaga.

Ach te choróbska, człowiek nie do końca udał się panu Bogu, ale nie odkładaj wizyty u lekarza. Musisz sobie pomóc.

Powiem ci, że z pasożytami to nie chodzi o taką odporność o jaką się powszechnie rozumie. To jest coś zupełnie innego i trudno to określić. Ja mam bardzo wysoką odporność, w ogóle się nie przeziębiam a miałam świerzb i mam nużeńca. Natomiast nigdy nie zaraziłam się od męża opryszczką czyli wirusem herpes choć to jest bardzo zaraźliwe. Nie zaraziłam się też Helicobacter pylori co mój mąż też ma. Tak więc chyba nie wiadomo dlaczego jedni się zarażają a inni nie.

[Milo54]

Zielona, wiedziałam, że się odezwiesz, fajnie
Jest zrozumiałe, że w twojej sytuacji leczenie mogło trwać dłużej, ale pamiętaj, że ciebie też dotyczą krosty po świerzbowe i uczuleniowe. Napisałaś " w dwóch miejscach swędzące drobne krostki" to ewidentnie krosty po świerzbowe albo prędzej uczuleniowe.. Musisz przestać się smarować i dać sobie szansę na stwierdzenie czy świerzb został pokonany. Już się nie smaruj, te krostki same szybko znikną

Z twoim lekarzem to standard

Proszę cię, już się nie lecz

[Zielona]

Dlaczego nie spanikowałam bo to tylko robal roztocz pełno ich wszędzie od urodzenia z nimi żyjemy, i nie wiem co by ktoś nie robił to i tak nigdy nie pozbędzie się wszystkich, no ten trochę gorszy bo włazi pod skórę ale w dalszym ciągu jest to tylko robal i da się go w końcu ukatrupic.