www.swierzbmoznapokonacmilo54.fora.pl

[Milo54]

Asiek, tak zrób i dawaj znać co się dzieje

[Milo54]

Gosia1989, przy permetrynie niczego nie musisz stale zmieniać. Nawet jest to niewskazane, bo ubrania impregnują się permetryną i stanowią dodatkową ochronę której ty się pozbawiasz.

Nie powinnaś na permetrynę nakładać innych kremów, bo w ten sposób ją rozrzedzasz i przestaje być skuteczna. Jeśli chcesz koniecznie używać tego balsamu to może spróbuj rozrobić w nim, na razie w niewielkiej ilości, afanisep jeśli go używasz. W niewielkiej ilości, bo nie z każdym kremem czy balsamem afanisep dobrze się łączy i czasami robi się z tego "woda".

Pościel wystarczy tylko 1 raz spryskać permetryną i spać w niej przez całą kurację a nawet dłużej na wszelki wypadek. Wiem, że ci trudno, ale sama widzisz, że jest lepiej więc zachowaj spokój

[Gosia1989]

Dzień dobry. Nie pryskalam pościeli permetryna, a środkiem allergoff. Dziś po pracy smarowanie. Ile mam trzymać maść na skórze?
- miłego dnia

[Asiek]

Milo jesteśmy po wizycie u dermatologa. Dr stwierdziła ze to półpasiec 🤔😞 rzeczywiście zmiany występują tylko po jednej stronie ciała. W zeszłym roku przechodziliśmy ospę, syn i ja, córcia zaszczepiona nie zachorowała. Mamy leki przeciwwirusowe, lek robiony do smarowania zmian i kontrola w czwartek

[Milo54]

Gosia1989, permetryna musi być cały czas na skórze. Czytaj pierwszą stronę forum

[Milo54]

Asiek, pólpasiec to też przykra choroba, współczuję. Moja znajoma niedawno to przeszła. Trzymajcie się

[Jeess14]

Przepraszam, że znowu bez zalogowania, ale zgubiłam wtedy te dane a myślałam że już tu nie wrócę...
Od kilku dni jestem w totalnej paranoi. Generalnie sytuacja wygląda tak, że u partnera od czasów wyleczenia rok temu czasem gdzieś się pojawiały (głównie na dłoniach, bo dlonie też mial w najgorszym stanie podczas choroby) pojedyncze krosty, nie swędzące, głównie pod wpływem potu. Nie chcial się leczyć potem balsamami no to tak to było cały czas. Do tej pory, szczególnie właśnie w lato tak to u niego wygląda, natomiast nie jest zupełnie tak tak było wtedy, znika mu to zaraz jak się pojawi, nie ma żadnych "guli". U mnie było też wszystko pięknie do poniedziałku, kiedy mialam bardzo stresująca sytuację I wyskoczyło mi kilka małych grudek obok siebie na palcu wskazującym od strony kciuka - nie były zaczerwienione, małe, da się je do tej pory wyczuć palcem, wyglądają identycznie jak się wpisze w grafikę gogle "potowki na dłoniach". Ledwo da się je ująć na zdjęciu. Dzień po tym cały dzień mnie swędziały dlonie, praktycznie całe, co znowu nagle następnego dnia ustało. Jak zobaczyłam, że tamte z palca nie schodzą, to już nie wytrzymałam i posmarowałam dlonie Afanisepem. Od przedwczoraj nic się nie rozprzestrzenia, dokładnie się oglądam, jak mam jakieś krostki na ciele to raczej takie jak zawsze, jakieś syfki. Tylko cholernie mnie niepokoi ten palec i czuje ze mnie zaraz odwiozą do psychiatryka, bo partner twierdzi że nie ma opcji żeby on miał nawrot i był niedoleczony, bo mi by zaczęło wyskakiwać już wcześniej przez ten rok, a on byłby już w stanie tragicznym jak rok temu. Ja nie wiem czy mu wierzyć, nie wiem skąd nagle to coś na palcu, raczej nie miałam wcześniej potowek ze stresu (albo nie pamiętam). Dodatkowo jest idealnie rok od choroby i ja juz chodzę po ścianach.... Nie wiem czy mam się smarować i jego zmuszać (zresztą z tym jak idzie jego tok myślenia to nawet nie wiem czy by się dało zmusic), czy sobie znowu nie rozwalę skóry bardziej i on też, nie wiem co mam robić, blagam o pomoc jakąkolwiek

[Milo54]

Jeess14, sorry, że dopiero dziś odpowiadam a ty przechodzisz już katusze. Więc wrzuć na luz, twój partner ma rację we wszystkim co powiedział.

Te twoje grudki to nawet nie muszą być potówki tylko coś innego. A może kurzajki o ile w ogóle jeszcze są widoczne?

Zachowaj spokój i pamiętaj, że zawsze możesz tu napisać i otrzymać wsparcie

[Jeess14]

Dziękuję bardzo za odpowiedź, postaram się w takim razie ogarnąć głowę poki nic się nie dzieje
Niech Ci wszystkie siły, w które wierzysz lub nie, błogosławią Milo za to forum, bo nie zliczę ile razy już bym chodziła wysmarowana cała Afanisepem po wyleczeniu gdyby nie "możliwość konsultacji"

[morena]

Cześć wszystkim, więc zaczynając ok. 1,5 mies. temu zaczął drapać mnie grzbiet prawej stopy powychodziły wzdłuż małe grudki (najbardziej swędziało wieczorem) z czasem przeniosło się na ręce. Z mojego najbliższego otoczenia takiej wysypki nie dostał nikt jedynie mój chłopak od razu po mnie i ma to tylko on. Początkowo poszłam do rodzinnego jednak Ta powiedziała, że na jej oko to nie jest świerzb tylko alergia (ale to chyba stara znana dobrze każdemu śpiewka, że świerzb to alergia) , ale wybłagałam ją aby chociaż profilaktycznie przepisała mi coś na świerzb. Dostałam popularny Infectoscab oraz syrop hydroksyzyne na świąd. Nasmarowałam się tym na 14 godzin między czasie smarowałam się również octem. Objawy nie ustąpiły więc poszłam do najbardziej zachwalanego lekarza dermatologa i ten stwierdził, że skoro nasmarowałam się infectoscabem to już nie zarażam i jest wszystko okej i przepisał mi sterydy. Oczywiście nic nie pomogło, całe szczęście kazał mi cały czas być z nim w kontakcie i przepisał mi ponownie Infectoscab oraz tabletki Posela (4 kapsułki) to lek z iwermektyną. Bardzo proszę o rady co jeszcze skutecznego może mi pomóc i co jest niezbędne w leczeniu. Bliska mi osoba przechodzi niedługo poważną operacje i nie ma możliwości żeby się zaraziła na ten moment mieszkam sama, ale za miesiąc ona wraca i zależy mi aby wszystko było nieskażone. Słyszałam również od osoby, która wyszła z tego bagna, że bardzo skuteczny jest Fiprex spray dla zwierząt i bardzo jej pomógł. Bardzo proszę o pomoc co mam robić.

[morena]

Swędzi mnie głównie wieczorem najabrdziej uda nogi. Mam rany na rękach między pośladkami stopa no i te małe grudki. Kołdrę poduszki lepsze rzeczy które rozleciałyby się pod wpływem tak wysokiej temperatury itp zapakowałam do worka i wyniosłam do garażu. Rzeczy których nie szkoda jest mi prać od razu wrzuciłam do pralki na 95 stopni oraz na tryb kilkugodzinnego suszenia potem oczywiście izolacja. Zastanawia mnie jak kwestia butów chyba schowam je do worka i na tydzien do zamrażarki. Kiedy jestem już świadoma tej choroby boje się używać kosmetyków chociażby tych kolorowych do makijażu szkoda jest mi je wszystkie wyrzucić tydzień temu opakowania przemyłam octem i odstawiłam je i na ten moment z ich nie korzystam. Torebkę też odstawiłam nie wiem jak z szczotką do włosów. Jak to wygląda czy mogę normalnie używać kosmetyki akcesoria itp, bo na ten moment chodzę w najgorszych ubraniach których mi nie szkoda nie mogę ogarnąć twarzy, włosów jestem załamana. Niestety pracuję z ludźmi i jednak wygląd powinnam mieć reprezentatywny… Co robić

[Milo54]

morena, no właśnie jesteś klasycznym przykładem ile warci są lekarze jeśli chodzi o leczenie świerzbu. Jedna specjalistka, że to alergia a drugi wybitny specjalista twierdzi, że jak smarowałaś się Infectoscabem to już jest ok. Ciekawe czemu więc ponownie przepisał tą maść i ivermectynę skoro było ok.?

Kochana, przede wszystkim przeczytaj pierwszą stronę forum i dowiedz się jak leczyć skutecznie świerzb.

Ivermectyną czyli tu Poselą nikt nigdzie świerzbu nie wyleczył czego twój specjalista nie wie, bo niby skąd?

Octem też świerzbu się nie pozbędziesz. Nie kombinuj tylko wybierz z pierwszej strony forum metodę leczenia i jak najszybciej je rozpocznij.

Z tymi ciuchami i butami to nie przesadzaj. Możesz wszystko 1 RAZ spryskać permetryną.

Skoro masz już rany to nie polecam benzoesanu benzylu (choć bardzo skuteczny), bo po nim tak by cię szczypało, że nie dałabyś rady tego wytrzymać. Pozostaje ci chyba permetryna.

Pisz co się dzieje

[morena]

Milo bardzo dziękuję Ci za odpowiedź, bo już powoli zaczynam wariować. Co do moich ran nie są jakieś dramatyczne więc myślę, że kuracje Cxsabies mogłabym rozpocząć. Chociaż bardziej przemawia do mnie kuracja Afanisepem. Powiedz mi proszę kochana ile kupić saszetek do całego leczenia plus ile na zdezynfekowanie domu? Ektopar jest trudno dostępny z tego co widzę to są same dla zwierząt. Czy dezynfekcja pralki od wewnątrz też będzie konieczna? Afanisep rozrobiony z wodą nie poniszczy mi mebli? I jak wygląda sytuacja z podłogą? Tak samo prysznic spryskując kabinę armature przy następnej kąpieli będzie to spłukiwane… Poprostu idzie zwariować. No i przykładowo stosując kosmetyki przy makijażu twarzy nie będę się na nowo zarażać poprzez bakterie wchodzące do produktu? Byłabym wdzięczna gdybyś mi rozpisała cały ten proces dezynfekcji, kuracji oraz proporcje tego wszystkiego.

[morena]

Wydaje mi się, że na ten moment jeszcze nie mam aż tak zaawansowanego zaświerzbienia, bo te ranki są małe i nie wygląda to aż tak dramatycznie. Zależy mi najbardziej na tym aby nie zarazić mojej mamy którą czeka ciężka operacja myślę że w miesiąc uda mi się z tym uporać. No i mimo wszystko ta Posela oraz Infectoscab też przyczyni się do wyleczenia. Obawiam się, że w miejscu pracy mogę nabawić się nawrotu mimo, że żaden pracownik nie ma objawów to spryskam fotele na których siedzimy i stanowisko. No i czy przy stosowaniu tego mazidła z Afanisepem mogę prowadzić normalne życie jak dotychczas pod względem chociażby wyjść z przyjaciółmi sporadyczne odwiedzenie kogoś?

[Milo54]

morena, ile saszetek afanisepu kupić to znajdziesz na pierwszej stronie, ja juz nawet nie pamietam. Warto pierwszą stronę poczytać kilka razy.
Żadna dezynfekcja pralki nie jest potrzebna, tak samo nie pryskamy podłóg i mebli czy prysznica. Świerzb to pasożyt ludzki więc nie żyje i nie rozmnaża się poza naszym ciałem. Spryskać możesz, choć nie jest to niezbędne, tylko prześcieradło, kołdrę i poduszki. Żadnych materacy. Czytaj dokładnie pierwszą stronę forum. Ubrań nie ma sensu spryskiwać, bo permetryna z twojego ciała osadza się na ubraniach i tworzy dodatkową barierę ochronną więc w ubraniach chodzimy tak długo jak chcemy. Tak zabezpieczona możesz normalnie chodzić do pracy i do znajomych.

Jak umyjesz ręce to żaden świerzbowiec nie wejdzie do kosmetyków a nawet gdy wejdzie to szybko tam zginie, bo to nie jest jego środowisko, nie wariuj.
Jak widzisz, żaden proces dezynfekcji nie jest niezbędny. To co pisze na ulotce Infectoscabu o dezynfekcji, praniu, zmianie pościeli, prasowaniu to odnosi się do jednorazowego posmarowania się permetryną co jak wiesz nie daje żadnych efektów.
Przy mojej metodzie leczenia niczego takiego nie robimy. Acha, pościeli też nie zmieniamy. Jeśli ją spryskasz dodatkowo afanisepem to śpisz w tej pościeli do końca kuracji a nawet dłużej, bo to jest twoja gwarancja, że nic się tam nie uchowa. Pryskasz tylko JEDEN RAZ, bo permetryna działa nawet do roku czasu.

Proces leczenia masz na pierwszej stronie forum i ty decydujesz czy smarujesz się codziennie, wtedy musisz kupić odpowiednio więcej afanisepu czy stosujesz metodę oszczędnościową i smarujesz się co 3 dzień.

Pamiętaj, że permetryna jest bardzo alergizująca wiec mogą wystąpić różne objawy o czym też napisałam na pierwszej stronie.

Nie wariuj choć wiem jakie to trudne. Pisz o wszystkim, wtedy będzie ci łatwiej przez to przejść

[Milo54]

morena, ile saszetek afanisepu kupić to znajdziesz na pierwszej stronie, ja juz nawet nie pamietam. Warto pierwszą stronę poczytać kilka razy.
Żadna dezynfekcja pralki nie jest potrzebna, tak samo nie pryskamy podłóg i mebli czy prysznica. Świerzb to pasożyt ludzki więc nie żyje i nie rozmnaża się poza naszym ciałem. Spryskać możesz, choć nie jest to niezbędne, tylko prześcieradło, kołdrę i poduszki. Żadnych materacy. Czytaj dokładnie pierwszą stronę forum. Ubrań nie ma sensu spryskiwać, bo permetryna z twojego ciała osadza się na ubraniach i tworzy dodatkową barierę ochronną więc w ubraniach chodzimy tak długo jak chcemy. Tak zabezpieczona możesz normalnie chodzić do pracy i do znajomych.

Jak umyjesz ręce to żaden świerzbowiec nie wejdzie do kosmetyków a nawet gdy wejdzie to szybko tam zginie, bo to nie jest jego środowisko, nie wariuj.
Jak widzisz, żaden proces dezynfekcji nie jest niezbędny. To co pisze na ulotce Infectoscabu o dezynfekcji, praniu, zmianie pościeli, prasowaniu to odnosi się do jednorazowego posmarowania się permetryną co jak wiesz nie daje żadnych efektów.
Przy mojej metodzie leczenia niczego takiego nie robimy. Acha, pościeli też nie zmieniamy. Jeśli ją spryskasz dodatkowo afanisepem to śpisz w tej pościeli do końca kuracji a nawet dłużej, bo to jest twoja gwarancja, że nic się tam nie uchowa. Pryskasz tylko JEDEN RAZ, bo permetryna działa nawet do roku czasu.

Proces leczenia masz na pierwszej stronie forum i ty decydujesz czy smarujesz się codziennie, wtedy musisz kupić odpowiednio więcej afanisepu czy stosujesz metodę oszczędnościową i smarujesz się co 3 dzień.

Pamiętaj, że permetryna jest bardzo alergizująca wiec mogą wystąpić różne objawy o czym też napisałam na pierwszej stronie.

Nie wariuj choć wiem jakie to trudne. Pisz o wszystkim, wtedy będzie ci łatwiej przez to przejść

[morena]

Milo, uspokoiłaś mnie. Afanisep kupiony wzięłam dla siebie 8 saszetek. Jak przyjdą saszetki kupuję zapas Nivea Softów i zaczynam kuracje myślę, że będę się smarować 2,5 tygodnia. Zauważyłam dzisiaj, że koleżance z pracy na ręku wyszły 3 krosty i na moje oko zaczyna to się tak samo jak u mnie mówi, że swędzi ją sporadycznie, ale zaleciłam jej tą samą kuracje… Dla świętego spokoju spryskam dywany sofę łóżko i ubrania… Powiedz mi tylko jakie proporcje tego roztworu do psikania na meble 1 saszetka wsypana do butelki po płynie do szyb i będzie w porządku? To ma chyba 500ml. Dodatkowo po Poseli zauważyłam, że zaczyna mi się robić infekcja grzybicza w kobiecych spraw. Czy mogę aplikować jednocześnie globulki podczas kuracji permetryna?

[Milo54]

morena, to jak przygotować afanisep do oprysku jest również na pierwszej stronie forum.

Nie wariuj z meblami i dywanami. Afanisep może zostawić beżowe plamy na meblach tapicerowanych. One same się wykruszą, ale po co ci to? Na kanapie może być 1 świerzbowiec albo żaden, ale gdy ten świerzbowiec ponownie na ciebie wejdzie to i tak zaraz padnie, bo będziesz cała w permetrynie. Nie warto. Dobrze, że w pracy nie ukrywasz, że masz świerzb i podpowiadasz jak inni mogą sobie z nim poradzić. To postawa godna naśladowania. Brawo.

Nie używaj Poseli, bo tylko szkodzisz wątrobie a i tak ona świerzbu nie wyleczy. Uwierz mi, tu było dużo osób, które pokładały ogromną nadzieję w Ivermectynie i nic, zero. Ludzie sprowadzali ją z całego świata i nikomu nie pomogła. Jedną z tych osób jestem też ja. Co prawda leczyłam Ivermectyną nużeńca, ale zero efektu. Ivermectyna jest przereklamowana a ci, którzy twierdzą, że w cudowny sposób się nią wyleczyli piszą tak, bo chcą ją sprzedawać i to wszystko. Tu też takie osoby się pojawiają. Najgorsze jest to, że są osoby, które mimo wszystko w to wierzą.

Oczywiście, że możesz leczyć jednocześnie grzybicę miejsc intymnych i stosować permetrynę. Do grzybicy raczej Posela się przyczyniła, ivermectyna na pewno nie.

[morena]

Maść z afanisepem zrobiona… Niestety nie wiem dlaczego ale robią mi się straszne zacieki po niej i się kulkuje ale wytrzymam oby było tylko lepiej!

[Milo54]

morena, może zrobiłaś coś nie tak. Ja mam tą maść zrobioną kilka lat temu, ale nie wykorzystałam jej, bo na na ówczesną dolegliwość(piszę o tym na pierwszych stronach forum) nie pomogła i do tej pory ma właściwą konsystencję.

Co masz na myśli zacieki? Jak ci w ogóle idzie, czy masz jakieś objawy uczulenia?

[morena]

2 saszetki Afanisepu25 wymieszałam z Nivea Softem 200ml (czyli proporcjonalnie 1 saszetka na 100ml tak jak jest w przepisie) specjalnie przelałam to do większego pojemnika po innym kremie abym mogła to dokładnie wymieszać. No i jak już nałożę krem to są straszne zacieki i to sie kulkuje nie wiem co jest nie tak dodałam 50ml kremu i nadal niefajnie się z tym chodzi no ale jak mus to mus no i wiadomo, że brudzi. Dziś sobie rozrobie saszetke ze 100ml wody i popsikam niektóre rzeczy. Co do moich objawów to chwała Bogu, że nie swędzi mnie, dzisiaj tylko po ciepłym prysznicu zaczęło troszkę swędzieć, ale wieczory mam spokojne zero świądu w ciągu dnia to samo. Krost nowych nie mam może 1 na udzie nowa, ale no smaruje więc nie panikuje. Trochę jestem zaskoczona, bo nie wiem czy to po Infectoscabie i Poseli taka poprawa, bo mazidłem smaruje się od wtorku wieczorem czyli dzisiaj jest 2gi dzień… Ale chcę smarować się conajmniej te 10 dni. Koło pośladka mam taką gulke, ale ona nie swędzi za bardzo jednak też smaruje. Jedynie nie smaruje twarzy ani skóru głowy, bo tam w porządku.

[morena]

Mam jeszcze połowe tubki infectoscabu i tym smaruje dłonie, stopy no i w okolicach miejsc intymnych. Martwię się sytuacją mojego chłopaka, bo ten stwierdził, że kategorycznie nie będzie się smarował żadną maścią, a nawet jeśli to i tak znając życie zrobi to niedokładnie. Dla własnego dobra powiedziałam, że absolutnie nie zamierzam się z nim spotykać do póki nie rozpocznie tej kuracji, bo ja nie zamierzam ponownie przechodzić przez ten dramat. Chociaż twierdzi, że mało go swędzi praktycznie wcale…
Jeszcze odnosząc się ponownie do kwestii mazidła zużyje te co mam, zostało mi jeszcze 6 saszetek więc na spokojnie mi wystarczy, ale z nową porcją muszę pokombinować, bo przez to kulkowanie i zacieki czuje się wręcz brudna. Szkoda mi co rusz brudzić ubrania.

[Milo54]

morena, to naprawdę dziwne, że tak źle połączył się krem z afanisepem. Tam na pierwszej stronie jest chyba podany też inny krem wiec może spróbuj z innym. W żadnym wypadku nie rozrzedzaj tej mieszanki, bo po prostu nie będzie działać. 5% permetryny to jest minimalna dawka, która zabija świerzbowce. Jeśli dodałaś kremu to już nie jest 5% tylko mniej.

Infectoscab i to mazidło to to samo. Jedno i drugie zawiera 5% permetryny

[morena]

No i stało się u koleżanki z pracy również wykryto świerzb była u dermatologa i zalecił jej 1 smarowanie Infectoscabem… Wytłumaczyłam jej, że to nie pomoże i czym prędzej ma zamówić zapas Afanisepu25. Niestety u innych pracowników objawów brak, ale na 100% są zarażeni nikt nie chce smarować się profilaktycznie. Zaczęłam rozglądać się za nowym miejscem pracy, bo tam będzie 1 wielkie siedlisko tego syfu, bo nikt się tego nie zastosuje, a ja ponownie przez to przechodzić nie zamierzam i szkoda mi skóry na kolejne czasochłonne smarowanie/dosmarowywanie.
Nie wiem co z tym mazidłem nie tak no ale niestety od razu po posmarowaniu się ściera i mam na sobie te pomarańczowe smugi jak po samoopalaczu. Jednak się nie poddaję. Czy w przypadku Cxscabies ile będzie mi potrzebnych opakowań do pełnej kuracji (biorąc pod uwagę to, że już smaruje się 4 dni Afanisepem) zaczynam nad tym rozważać, bo zaczyna mnie męczyć to wieczne uczucie bycia brudnym. I ubrania które potencjalnie są zainfekowane, które nosiłam kiedy to zaczynało się rozwijać jak mam potraktować tylko wyprać i do szafy czy co? Teraz staram się nosić 1 i to samo, ale tamte sprzed leczenia czyli ponad połowa szafy nie wiem jak potraktować. Proszę ponownie o rady… Znowu zaczynam się niepokoić

[Milo54]

morena, wrócę jeszcze do twojego chłopaka, jeśli on też ma świerzb to powiedz mu, że świerzb to nie katar, samo nie przejdzie. Nie ma takiej opcji. Jeśli świerzb się u niego dobrze rozwinie to zobaczysz jak będzie się szybciutko i dokładnie smarował. Ale może być też tak, że jest w pewnym stopniu odporny na świerzb. Zobaczysz co będzie dalej.

Co do twoich współpracowników to jeśli wśród was jest świerzb to oczywiście, że większość wcześniej czy później się zarazi.

W tych ubraniach, które nosiłaś wcześniej to na pewno świerzbu już nie ma. Świerzb poza organizmem człowieka przeżyje ok.5 dni. Nie zniesie tam jaj i nie rozmnoży się więc tylko wypierz wszystko i możesz nadal nosić.

Co do Cxscabies to nic nie piszesz jak wygląda u ciebie sytuacja teraz. Nie wiem też jak duże opakowanie dostaniesz. Myślę, że nie musiałabyś smarować się nim długo więc 200 ml.powinno wystarczyć

[morena]

Hej, od mojego smarowania minął tydzień jednak zrobiłam sobie 2 dni przerwy od tego co nie wpływa na korzyść leczenia. Jednak od poniedziałku regularnie się smaruje. Poprawa jest napewno, na podeszwie stopy zauważyłam lekko swędzące grudki i martwie się bo swędzi mnie głowa i lekko kark czy szampon Cxscabies będzie dobrym rozwiązaniem ma stężenie 10%. Dziś napewno chcę zamówić Cxscabies emulsje do ciała kupię 2 opakowania czyli to będzie razem 200ml tak jak mi zaleciłaś, Afanisepem będę smarować się do następnego poniedziałku, a potem tym Scabies. Czytając forum zauważyłam, że niektórzy stosowali Antiscabiosum 25% czy to jest to samo co Cxscabies? Jest dostępny na 1 stronie i prawde mówiąc cenowo jak i ilościowo jest o połowę tańszy.

[Milo54]

morena, na podeszwach stóp świerzb lubi występować więc nie czekaj tylko wysmaruj stopy.

Antiscabiosum 25% i Cxscabiesto jest to samo. Tu chodzi o składnik, który nazywa się benzoesan benzylu i ma go być 25%. W Polsce są dostępne inne preparaty z b.b., ale są nieskuteczne, bo zawierają go tylko 10%.

Głowa często swędzi przy świerzbie co nie oznacza, że on tam jest, ale w weekend możesz dla świętego spokoju wysmarować głowę mazidłem z afanisepu z tym, że do ludzi z taką głową nie wyjdziesz.

To fakt, że benzoesan benzylu tanieje, bo jest coraz bardziej dostępny.

[morena]

Chyba jednak z tą głową miałam lekkie schizy jest ok. Zauważyłam, że na udzie zaczyna mi się robić uczulenie bo dostałam wysypu grud. Smaruje się dalej mazidłem, gdybym tydzień temu nie zrobiła sobie tej 2 dniowej przerwy to dziś mogłabym już tylko Cxscabies te 200ml profilaktycznie. Na stopie mam nadal te 3/4 krostki i między pośladkami nieswędzącą gulkę, która za cholere nie chce zejść. Mazidła zostało mi na ok 2 dni w tym czasie przyjdzie mi ten Scabies i Alergoff to wypryskam ubrania, które będę nosiła już po kuracji i świeżą pościel. Milo czy leczenie uważasz za skuteczne mimo, że miałam tę krótką przerwę? Z moich obliczeń wychodzi, że do ok środy będę jeszcze w Afanisepie, a potem już tylko te ok 3 dni benzoesan, bo te 200ml na tyle jakoś starczy z tego co wyczytałam. Gule i te krostki na stopie smarowałabym dłużej.

[Milo54]

morena, z głową tak właśnie jest. Po pewnym czasie wszystko swędzi, ale dobrze, że nie wariujesz.

Krótka przerwa w leczeniu na pewno nie zaszkodziła. Już nie wiem jak długo ogólnie smarujesz się, ale staraj się pociągnąć do 2,5 tygodnia, bo jednak nie wszystko znikło. Żeby nie wróciło.

Na udzie wyskoczyły grudy czy małe grudki? Najlepiej by było gdybyś wkleiła zdjęcie do galerii na górze i musisz dać znać, że wkleiłaś

[morena]

Fotki wklejone Co do smarowania to rozpoczęłam je dokładnie 19.07 nie smarowałam się przez 2 dni od 25.07 smaruję się do dziś. Tak jak mówiłam została mi maść na wykończeniu myślę,że starczy jeszcze na ok 2 dni smarowania, a potem tymi dwoma buteleczkami Cxscabies razem 200ml no i będę smarować dłużej stopę i pośladki. Co myślisz?

[Milo54]

morena, krostki/kaszka na udzie to typowe uczulenie na permetrynę. Miałam dokładnie takie samo. Tym się nie przejmuj.

Krostki na stopie to niestety świerzb. Wiesz co, zrób na stopach piling z soli i dopiero wtedy smaruj afanisepem. Piling pomoże łatwiej dotrzeć permetrynie wgłąb skóry.
Miejmy nadzieję, że planowany przez ciebie dalszy sposób leczenia okaże się skuteczny. Rozumiem twoje myślenie, ale pomyśl jak zapobiec temu żeby świerzb nie przeniósł się ze stóp i pośladków na resztę ciała. Może w nocy śpij w skarpetkach spryskanych permetryną i w majtkach też spryskanych permetryną?

Acha, do pryskania odzieży na pewno permetryna jest bardziej skuteczna niż Allergof cokolwiek o nim piszą. Jeśli pościel spryskałaś afanisepem to błędem będzie jej szybkie zmienianie. Permetryna działa nawet rok więc taka pościel nadal cię chroni a ta nowa jest pozbawiona ochrony . Oczywiście nie chodzi o to żebyś przez rok nie zmieniała pościeli, ale szybkie jej zmienienie jest błędem

[morena]

No to mnie zmartwiłaś… W takim razie jak zalecasz poprowadzić dalsze leczenie, bo już myślałam, że jestem przy końcu? Ten Scabies poradzi sobie z tą stopą? Dziś zrobię peeling na te stopy. Domawiam Afanisep do oprysku jak i jeszcze dla siebie żeby smarować te zainfekowane miejsca. Mój patent na te stopy to noszę te same skarpetki które się impregnują maścią od środka. Siedzę w domu więc nikt nie patrzy ile je noszę haha. Aktualnie jestem na etapie prania wszystkiego i przed samym odstawieniem wszystkich maści profilaktycznie spryskam sobie świeżo ubraną pościel. Gorzej z ubraniami bo ten Afanisep brudzi…

[Milo54]

morena, z takich aktywnych krost świerzbowych zawsze istnieje ryzyko, że mimo smarowania świerzb znów się rozniesie, ale próbuj. Wiem jak nie chce się smarować reszty ciała gdy już tam nic nie ma. Próbuj skupić się na tych zarażonych miejscach, może się uda.

Ubrania pryska się od wewnątrz i tylko wtedy ma to sens. Te plamy szybko i łatwo schodzą więc spoko. Skarpety możesz zmieniać tylko za każdym razem pryskaj

[morena]

No nic w takim razie nie przerywam smarowania chociaż juz na nogach robi się ta alergia i swędzi jak cholera bardziej niż sam świerzb. Dosłownie… Zużyję te 2 Cxscabiesy i zrobię Afanisepowe mazidło 200 albo 300ml i będę się wciąż smarować do piątku przyszłego tygodnia więc to ponad tydzień. Myślisz, że wtedy będzie ok? Afanisep stosowany powyżej 2,5 tygodnia robi się toksyczny dla skóry i zaczyna przenikać do krwioobiegu plus jeszcze jak teraz dowale sobie te 4/5 dniowe leczenie benzylem to skóra będzie dojechana na maxa już zaczynam szukać czegoś dobrego do regeneracji.

[Milo54]

morena, to nie jest tak z ta permetryną. Dla ludzi i innych dużych stworzeń nie jest ona toksyczna. Ta z afanisepu to w ogóle nie wiem czy wchodzi w skórę, bo ma bardzo duże cząstki, ale to takie spekulacje. Na pewno permetryna jest bardzo alergizująca.

Naprawdę spróbuj skupić się na tych dwóch miejscach siedliska świerzbu i smaruj je tylko Cxscabies, starczy ci na długo. Permetryną spryskaj tylko ubrania od wewnątrz, skarpety, buty i pościel. A czy jest jakaś poprawa w tych miejscach? Cxscabies na pewno dobije świerzb

Skoro alergia rozwija się to zdecydowanie przerwij tą kurację

[morena]

Z moich obserwacji to na ciele nie mam żadnych nowych wykwitów stricte świerzbowych na moje oko jedynie ta alergia na nogach, ale już się uspokaja. Krostki poświerzbowe też rozpoznałam bo wyszła mi krostka na ręku nie swędziała ani nic i kilka przy biuście, ale nie swędzą no i schodzą więc nie panikuje. Pośladek mnie absolutnie nie swędzi ale no jest ta gulka i 1 dnia wygląda jakby już zaraz miała zejść po czym na drugi dzień zaczyna się lekko uwypuklać, a co do stopy to smaruje obficie i zmianki są nadal widoczne, ale nic a nic nie swędzą no i profilaktycznie noszę te nasiąkniete od maści skarpety dla bezpieczeństwa. Nastraszyłaś mnie troche tym, że to znowu może się rozprzestrzenić i troche boje się przestać smarować całego ciała tak szczerze. Permetryną spraskam łóżko większości ubrań mi szkoda bo większa część mojej garderoby to jasne rzeczy

[Milo54]

morena, jesteś jedną z nielicznych osób, które podchodzą do tematu świerzbu tak ze zdrowym rozsądkiem.

Myślę, że możesz skupić się tylko na stopach i pośladkach, ale decyzja nalezy do ciebie.

Afanisep nie zostawia trwałych plam, łatwo się spiera

[morena]

Hej, tu ponownie ja… Tak jak poradziłaś skupiłam sie na smarowaniu Cxscabiesem tych 2 miejsc czyli stopy oraz pośladków. Ze stopy wszystko pięknie schodzi natomiast na pośladku nie widzę poprawy nadal ta gulka jest i co jakiś czas lekko zaswędzi, ale nie nazwę tego uporczywym świądem. Mam smarować to cały czas czy przestać?

[Milo54]

morena, nie przestawaj tego smarować dopóki nie zniknie

[robak]

Hej,znalazlam chwile wiec opowiem wam swoja historie,pierwsze swedzace krosty zaczely sie pojawiac u mnie okolo 10 czerwca,myslalam ze to alergia,poszlam do apteki i kupilam tabletki alergiczne,nie dzialaly wiec poszlam do lekarza,on rowniez stwierdzil alergie,wypisal inne tabletki i masc,ale tez nic nie pomagalo,poszlam do innego lekarza,ktory stwierdzil swierzb,wypisal mi infectoscab i posele,infectoscab po 3 dniach mialam powtorzyc,nie zadzialalo,poszlam ponownie dostalam kolejna masc,po ktorej jeszcze sie pogarszalo,znowu do niego poszlam,wypisal mi 6 opakowan crotamitronu,na 3 dni,nie mycie sie itp,tez bez skutku,po tym znowu infectoscab i posela,pozniej scin scabin,nastepnie posela i sulphera krem,co 3 dni byam u niego,bo nie dalam rady sobie poradzic ze swiadem,w miedzyczasie pranie w 60 st,wyrzucanie poscieli,mrozenie ubran,mam trojke malych dzieci,balam sie i boje sie ciagle ze i ich spotka to pieklo,musialam wyjechac za granice,tu lekarz wypisal mi tenutex,posmarowac cala rodzine,po tygodniu powtorka,w miedzyczasie znalazlam to forum i tenutexem smarowalam sie codziennie 2 razy przez 14 dni,nie tak jak mi kazal,nie powiem bylo lepiej,ale nie mozna go stosowac tak dlugo,cieszylam sie ze moge przejsc na cos lagodniejszego,po kazdym smarowaniu przechodzilam przez pieklo,wszystko swedzialo i pieklo,zaczelam kuracje aftaniseptem,smaruje sie 6 dzien i jest coraz gorzej,mam duzo nowych krost,strasznie swedzacych,pewnie swierzbowych,kolejny moj problem to dlonie,w miedzyczasie zaczelam miec dramat na dloniach,wygladalo to inaczej jak na reszcie ciala,na wewnetrznej stronie byly takie jakby male krosty wypelnione woda i w srodku czarna kropeczka,z czasem na grzbiecie zwykla jakby pokrzywka,jakby dwie inne rzeczy,lekarz stwierdzil ze cos mnie mocno uczula,wypisal jakies masci na to,nie pomoglo,wypisal flucinar,ktory wyleczyl gore dloni i troche pomogl na wewnetrznej stronie,ale po dwoch dniach znowu to samo,kazal smarowac sie infectoscabem i sie poprawilo,nie trwalo to dlugo,znowu dramat,zniknelo prawie calkiem przy stosowaniu tenutexu,ale gdy przerwalam i zaczelam stosowac mazidlo dlonie tak swedza ze oszaleje,prawie nic tam nie widac,ale jak sie przyjrze moze znowu beda te wodniste krosty,idzie zwariowac,niewiem juz jak i czym sie leczyc,po mazidle mam ostre uczulenie na rekach,cale czerwone rece i czerwone kropki,na reszcie ciala prawie tego niema