www.swierzbmoznapokonacmilo54.fora.pl

[Milo54]

MagdaKa, trudno liczyć na wyleczenie się 1-razowym smarowaniem się permetryną.

Może wrotycz ma trochę trucizny, ale nigdzie nie leczą nim świerzbu . Poselą też się nikt nie wyleczył. Lepiej przeleczyć się według opisu z pierwszej strony forum. Po dotychczasowym leczeniu prawdopodobnie wszyscy nadal macie świerzb[link widoczny dla zalogowanych]

[Milo54]

MagdaKa, jasne, że wstaw zdjęcia, ale do galerii na górze forum i daj o tym znać[link widoczny dla zalogowanych]

[MagdaKa]

Galeria wstawiona. Nazwa nieproszony gość

[Milo54]

MagdaKa, no wstrętny typ

[MagdaKa]

Wczoraj cała rodzina posmarowała się znowu tym drogim kremem na receptę, dziś też będziemy nim smarować, jutro przychodzi mi ta permentyna z allegro a..25 wp (zapomniałam nazwy), zamówiłam też Nivea soft, jeśli do jutra nie dojdzie to pierwsze dawki kremów zrobię w medidermie. Już całej rodzinie przedstawiłam plan walki z tym szkodnikiem - zgodnie z Twoją metodą. Dziennie przez 3 tygodnie będziemy się wszyscy smarować 5% permentyną plus dosmarowywać miejsca gdzie się coś nowego pojawi, siostrze.dodatkowo poleciłam żeby te guzki smarowała nadal po tych 3 tygodniach, ale już tylko je a nie całe ciało. Dodatkowo z praniem i dezynfekcją już nie będziemy tak szaleć, bo jak widać po nawrocie choroby po 2 tygodniach - to się nie sprawdza, a skoro będziemy ciągle na permentynie to nawet lepiej żeby ten świerzb schodził z ubrań i pościeli i ginął na naszym ciele. Oprócz tego mycie się tylko i wyłącznie żelami i mydłami z wrotyczem, po skończonej kuracji myślę że będę się jeszcze zmarowac mazidlem z wrotyczem, które dodatkowo zamówiłam. Do włosów na co dzień płukanka z wrotyczu plus smarowanie (ciężko w przypadku moim, siostry i siostrzenicy bo wszystkie mamy długie włosy, młoda dodatkowo ma grube i kręcone, u niej zresztą najgorsza postać bo ma zaatakowaną całą twarz i głowę, ciało oczywiście też). Ja ostatni tydzień walczyłam z uporczywym dziwnym pryszczem na twarzy, po wczorajszym smarowaniu pryszcz jest bardziej płaski i bardziej blady więc już wiem że to te gule, o których pisaliście na forum. Mam nadzieję że po takiej walce faktycznie po 3 tygodniach wygramy walkę... Jestem załamana, ale i pełna nadziei, że się tego pozbędziemy. Najgorzej że każdy z nas musi chodzić do pracy a syn dodatkowo do żłobka, plus taki, że smarowany nie będzie zarażać a do żłobka idzie we wtorek więc trochę tego już wyginie. Zresztą on miał tylko kilka kropek a po wczorajszym smarowaniu praktycznie nie ma już nic więc jest nadzieja, że u niego zdusimy to w zarodku. Chwilę temu była u mnie mama, znalazłam jej na obu nadgarstkach piękne okazy nor swierzbowych, wydłubałam kropli na końcu - martwe świerzby, obydwa się nie ruszały, zdjęć im nie robiłam, ale były to klony tego mojego żywego który wyjęłam. Zdjęcia nor mam - wstawiam w galerie. Jakość kiepska, ale wyraźnie widać kształt nory i świerzbowca na końcu

[susane]

Wzięłam rano iwermektynę i nacieram octem, bo tylko to mam w domu. Afanisep pewnie przyjdzie dopiero po Nowym Roku. Zobaczymy co będzie do tego czasu, aż się boję. Nowych krost nie mam. Mam nadzieję, że tą iwermektyną chociaż uda mi się zatrzymać rozprzestrzenianie tego dziada. Dziś wyprałam koce i pościel w 90 stopniach. Niestety te moje krosty mają ciemne główki...

[Milo54]

MagdaKa, krem Nivea Soft dostaniesz w Rossmanie. Dzielnie walczycie więc powinno się udać.

To fakt, ze na mieszkaniu nie ma się co skupiać. Jeżeli już to lepiej ubrania spryskać od wewnątrz, ale to już po kuracji, bo teraz w trakcie kuracji permetryna i tak będzie na ubraniach.

Synek do pójścia do żłobka pewnie będzie wyleczony, bo dzieci mają cienką skórę i permetryna szybciej działa, ale smarowanie lepiej jeszcze pociągnąć, bo świerzb jeszcze u was będzie.

Dzięki za zdjęcia

[Milo54]

susane, współczuję. Ja też kiedyś w oczekiwaniu na afanisep polewałam się octem, ale ja byłam już calutka w krostach i ocet choć nie leczył świerzbu to pomagał mi zmniejszyć świąd. Czułam po nim wielką ulgę

[Milo54]

Acha, jeszcze jedno, ja afanisep mam teraz zawsze na stanie w razie "W". Po tym co przeszłam, jak musiałam właśnie w krostach i świądzie czekać na przesyłkę powiedziałam sobie "nigdy więcej"

MagdaKa, ja też zaraziłam się w Niemczech i też byłam leczona na AZS. Byłam cała oglądana dermatoskopem i taka była diagnoza, AZS. Dzięki tej diagnozie świerzb u mnie rozwijał się prawie 3 miesiące a potem to juz było piekło

[MagdaKa]

Milo54, dziękuje za wsparcie. Właśnie mam w planach smarować całą nasza trójkę przynajmniej 2 tygodnie, a jeśli nie dostaniemy uczulenia na permentyne to pociągnę do trzech. Deadline smarowania przypada na 18 stycznia. Gorzej mają moi rodzice, bo aktualnie mają pod opieką siostrzenica, która jest w bardzo złym stanie, twarz ma całą w krostach, uszy nawet zaatakowane. Ale dzięki Twojemu forum wiedzą jak walczyć z wrogiem. Siostra i jej partner musieli wrócić do Niemiec, niestety nie mają kompletnie żadnych narzędzi do walki i zaczną się smarować dopiero 6go stycznia jak wrócą. Czyli im wypada smarowanie do 27 stycznia. Myślisz że w takiej sytuacji my możemy przestać tego 18go czy ciągnąć razem z nimi do 27go?
Jeśli wszyscy smarujemy się kremem to możemy się w międzyczasie normalnie spotykać i dzieciaki mogą się bawić? W tej chwili zrobiliśmy izolacje, chcemy to pociągnąć przynajmniej do środy.

Susane, współczuję sytuacji 😕 tą iwermektynę masz w tabletkach? Działa to? Lekarka przepisała mojej siostrzenicy i jej rodzicom właśnie tabletki Posela, mała łyknęła wczoraj rano swoją dawkę a rodzice będą łykać niestety dopiero za tydzień jak wrócą. Do tego oczywiście smarowanie.

Powiem wam, że jestem zła na tych pseudo lekarzy w Niemczech. Mam wrażenie, że oni mają z góry powiedziane że chorób nie ma i mają nie diagnozować. A zalecenia typu kąpać mniej, iść na spacer do lasu albo wypić herbatę to już w ogóle straszne jest... Znahorzy a nie lekarze 😕

[Milo54]

MagdaKa, tez się zastanawiałam nie raz dlaczego w Niemczech nigdy nie podejrzewają świerzbu tylko wszystko inne. Ale w Niemczech jak najbardziej jest się czym leczyć. Niech siostra idzie do apteki i kupi Antiscabbiosum25%. To świetny lek na świerzb i dostępny bez recepty. Na pewno nie będą mieli go na stanie, ale zamówią i może nawet w tym samym dniu można będzie odebrać. Niech siostra zamówi co najmniej 2 butelki na osobę. To tylko my tu w Polsce musimy tak kombinować, bo u nas Infectoscab jest ściśle dawkowany przez lekarzy i tylko na receptę a Antiscabiosum czyli benzoesan benzylu w ogóle w aptekach nie jest dostępny. Właściwie jest dostępny, ale stężenie 10% nie leczy świerzbu. Antiscabiosum25% można czasami kupić na allegro. Siostra nie będzie miała problemu.

Wy tu w Polsce to smarujcie się ok.2 tygodnie i zobaczymy co będzie się działo. Ja nie jestem zwolenniczką zbyt długiego smarowania, ale to wszystko zależy od objawów.

Uczulenie na permetrynę i to w różnych postaciach na pewno będzie, ale co robić, żyć ze świerzbem czy przetrewać uczulenie?

Nie rób sobie nadziei na wyleczenie Poselą. Na tym forum tak dużo osób próbowało się nią wyleczyć i nikt się nie wyleczył.

[MagdaKa]

Napisałam wczoraj siostrze już nazwę tego leku w de - widziałam na 1 stronie forum. Po nowym roku dopiero będzie miała ten płyn, ale to zawsze coś. Z tą Posela to miałam nadzieję, że wyleczy świerzb, wiem już, że nie, ale liczę na to że przynajmniej częściowo wybije to paskudztwo z ciała, zawsze to jakieś wsparcie smarowania.

Ja bym się chętnie smarowała właśnie też 2 tygodnie, ale myślę że dla bezpieczeństwa pociągnę do 3 jak się da. Wolę uczulenie niż świerzb zdecydowanie.

Tylko jak to zgrać z tym, że siostra będzie smarowana do 27go mniej więcej? Czy jak oni przyjadą i już się będą tydzień smarować to możemy się bezpiecznie spotkać? W międzyczasie akurat mam urodziny i mieli do mnie przyjechać. Oprócz nich również teściowie. Do teściów zadzwoniliśmy że jest świerzb bo byliśmy u nich z dzieciakami, w ogóle się nie przejęli. Boje się, że mała mogła coś u nich zostawić, bo jednak stan zaawansowany, i my się teraz wszyscy wyleczymy a u nich się rozwinie i jak się spotkamy to znowu od nowa wszystko 😕 nie wiem jak to ugryźć. Możesz coś doradzić Mila?

Jeszcze pochowałam zabawki od syna, zostawiłam mu kilka sztuk, które się łatwo myje. Szczerze się boje, że coś na nie przeniesiemy. Ile tak faktycznie świerzbowiec żyje poza ciałem jak już z niego niechcący zejdzie? Bo domyślam się, że specjalnie nie ma takiej opcji ale przypadkiem jakoś się przedostaje na te zabawki, kanapy itd

[susane]

Ja wzięłam łącznie 48 jednostek Iwermektyny w odstępie ok 1,5 miesiąca i dalej jestem zarażona, więc jak widać tym się świerzbu na pewno nie wyleczy. Fakt, że zabija akurat te siedzące na skórze, ale co z tego, jak w sekund pięć się zarazisz z byle czego.

Co do dzieci to jest fakt, permetryna bardzo szybko działa, w ogóle mam wrażenie że dzieciaki o wiele lepiej przechodzą tego pasożyta. Mój syn ma 5 lat, najpierw był wysyp na brzuchu, potem na pośladkach, a jeszcze na samym początku na udzie. Po smarowaniu bardzo szybko schodzi.

Najgorsze że mój mąż nie chce się smarować… muszę go jakoś namówić bo będziemy mieli never ending story

[MagdaKa]

U nas właśnie 4-latka jest w najgorszym stanie, nie ma miejsca na ciele gdzie by nie była wysypana, twarz oszpecona wręcz bo ma już możne ślady od drapania. Dziś rozmawiałam z rodzicami, po 2 dniach smarowania i dawce tabletki wygląda lepiej i drapie się znacznie mniej więc leczenie działa. U mojego półtoraroczniaka te kilka kropek co miał też już prawie nie istnieją więc chyba niedługo będzie triumf.

Susane, pisałaś że tabletki zabijają to co na skórze, a później zaraz się z byle czego zaraża. Czyli jednak można się tym świństwem zarazić dotykając różnych rzeczy? Ile taki świerzb żyje poza ciałem? Niektórzy podają, że 3 dni a inni że nawet 2 tygodnie. Szkoda że nie zostawiłam tego mojego żywego co z ręki wyjęłam na testy.

U nas start choroby to mała - spala w Niemczech u koleżanki i tam się zaraziła. Najlepsze że siostra zadzwoniła do tej znajomemu i powiedziała, że wszystkie jej dzieci (łącznie 5) mają świerzb bo my mamy to już stwierdzone, a ta znajoma się dalej upiera że wszystkie jej dzieci mają AZS 🤦 ona też pewnie cała pogryziona jest. Najlepsze, że oni jeżdżą do hoteli na wczasy... I później człowiek gdzieś śpi po takiej rodzinie i znowu to łapie 😕

[Milo54]

MagdaKa, ale benzoesanem benzylu (BB) czyli Antiscabiosum nie wolno smarować się 2 czy 3 tygodnie, najdłużej 5-6 dni i koniecznie powiedz to siostrze. To zupełnie inny preparat niż permetryna.

Świerzb poza organizmem człowieka żyje do 5 dni.

MagdaKa i susane, Posela nie zabija niczego na skórze. Jeśli już by zadziałała to wyłącznie w skórze, w kanalikach, ale i tak nie działa.

To jest niewiarygodne, że ci znajomi w Niemczech nadal wierzą, że mają AZS. To przykre, ale w końcu zderzą się ze ścianą. Ale ile ludzi w tym czasie zarażą to strach pomyśleć

[susane]

Milo może powinnam spróbować przeleczyc domowników i siebie Skinscabin? Może lepiej zadziała niż permetryna, co sadzisz?

[MagdaKa]

Siostra wie że tym drugim może się smarować tylko kilka dni, plan jest taki że jakby zaczęła 3go to będą się smarować tym do 8, a później by pociągnęli jeszcze tydzień max 2 tym kremem z permentyną. Oni też są bardzo mocno zaatakowani niestety.

Ta znajoma dla mnie to jakiś koszmar... Oni z tym chodzą już od miesięcy i ona sobie nie da powiedzieć że to świerzb. Chyba będzie jej trzeba wysłać zdjęcia tego, który wyjęłam sobie z ręki.

Skoro świerzb żyje poza ciałem do 5 dni to faktycznie po 2 tygodniach smarowania skóry chyba już go nie będzie nigdzie w domu bo wymrze albo sam naturalnie albo jak się złapie skóry to od razu od kremu.

Co do tabletek to mam nadzieję że chociaż częściowo wybiją to co siedzi w skórze

[Milo54]

MagdaKa, tu były leczone nawet młodsze dzieci niż twoje półtoraroczne dzieciątko. W galerii możesz zobaczyć zdjęcia Just7 a i odszukać jej posty. Dziecko, o ile pamiętam, zaraziło się od niej przy porodzie. Czy wyobrażasz sobie jej rozpacz gdy 1 smarowanie permetryną nic nie dało, gdy widziała swojego maluszka całego w krostach? Lekarka na kontroli powiedziała, że zakładamy, ze dziecko jest wyleczone choć krost miało więcej niż na pierwszej wizycie. Wyobrażasz to sobie? Uspokoiłam ją, pisałam co ma robić i wszystko skończyło się dobrze a na forum trafiła już w depresji.

Smaruj calutką córeczkę permetryną a też wszystko skończy się dobrze

[Milo54]

susane, ale Scinscabin ma chyba tylko 10% benzoesanu benzylu? To za mało. Jeśli dostaniesz taki z zawartością 25% to jak najbardziej.

[MagdaKa]

Milo54, to jest przerażające jak lekarze nie potrafią leczyć, zero sensownej wiedzy na temat świerzbu 😔 jakbym nie trafiła na Twoje forum to wszyscy byśmy się posmarowała 1 raz i żyli nieświadomi, że dalej to wszystko po nas chodzi. Dziękuję Ci ❤️ ja też kiepsko już psychicznie się trzymam, ale dzięki wiedzy z forum jestem pełna nadziei, że wszyscy wyzdrowiejemy. Zamówiłam kolejne saszetki afanisepu, będę dodatkowo robić roztwory - jedne do psikania na głowę bo to łatwiejsze w aplikacji niż krem na długie kręcone włosy, a pozostałe roztwory do psikania na łóżko i od czasu do czasu w domu. Kotów nie mamy więc można szaleć 😎

Odpisz mi jeszcze proszę jak możesz na te pytania dotyczące kontaktów, kiedy możemy się bezpiecznie spotykać między sobą i kiedy z obcymi. Na urodziny przyjdą moi teściowie, którzy mimo świadomości że mieli kontakt ze świerzbem nie chcą wdrożyć żadnego leczenia prewencyjnego 😕 boje sie, że oni mi to spowrotem do domu przywloką

[Milo54]

MagdaKa, jeśli jesteście wysmarowani permetryną to w zasadzie już możecie kontaktować się z innymi ludźmi. Oczywiście, lepiej unikać uścisków i innych bliskich kontaktów. Jeśli wszyscy będą po kuracjach to też nie powinno już nic grozić, ale teściowie mogli się zarazić i mogą być źródłem waszego ponownego zarażenia. Dziwi mnie ich beztroska. Pokaż im zdjęcia twojej córeczki, może to do nich przemówi.
Dobrze by było gdybyś wszystkim spryskała ubrania od wewnątrz roztworem afanisepu to bylibyście zabezpieczeni. Również ręce dobrze by było posmarować afanisepem.

Jest oczywiście możliwe, że teściowie nie zarazili się, ale pewności nie ma.

Acha, włosów nie ma potrzeby pryskać czy smarować, jedynie skórę głowy, bo świerzbowce nie żyją na włosach, ale to do twojego uznania.

[susane]

Znalazłam na stronie z niemieckimi lekami to Antiscabiosum za 110zl za 200ml. Całkiem spora pojemność, chyba zamówię dla mnie i dla męża, a dziecko dalej będę smarować nivea+permetryna.

Czy przy stosowaniu BB trzeba powtarzać kurację za jakiś czas?

[Milo54]

susane, to faktycznie niska cena, ale dojdą koszty przesyłki. Żadnej kuracji nie trzeba powtarzać, ale sama widzisz, już się leczyliście i znów dziad przyszedł. Być może znów się zaraziliście w tym samym miejscu.

Porównaj koszty na allegro

[susane]

Właśnie to mnie najbardziej martwi. Jedyna opcja jest przedszkole od syna…
Tak szczerze najchętniej nakupiłabym specyfików i odleciała na dwa tygodnie na jakieś wakacje

[MagdaKa]

Milo54, nie tyle o włosy chodzi co właśnie o skórę głowy. Niestety przy długich kręconych włosach bardzo ciężko cokolwiek wsmarować w skórę, pomyślałam że łatwiej będzie ja pryskać roztworem. Dodatkowo chce właśnie pryskać ubrania od wewnątrz, materac z łóżka, kanapę i dywany.

Teściowie może się nie zarazili, kto wie... Ale to właśnie taki typ ludzi niestety. Teściowa kiedyś z krztuścem przyszła do syna jak miał roczek i był świeżo po szczepieniu ..efekt domyślasz się jaki był. To są ludzie, którzy wszystko bagatelizują i olewają, nie chodzą do lekarza, siedzą całymi dniami w domu wychodząc jedynie do sklepu i kościoła, ciężki temat 😕 jak będą mieli objawy choroby a nie podejmą leczenia to urywamy z nimi kontakt, bo innego wyjścia nie będzie

Mam pytanie odnośnie afanisepu - właśnie przyszła paczka z saszetkami, na odwrocie pisze że zawartość permentyny to 24,8%. Czy pomimo to rozprowadzić jedną saszetkę 25 g na 100 ml kremu? Bo z tego wynika że w saszetce 25 jest 24,8 g permentyny więc że 100 ml kremu wyjdzie mniejsze stężenie 😕 chyba że ta niewielka różnica w % nie wpływa na skuteczność leczenia. Z moich szybkich obliczeń wynika, że stężenie zrobionego kremu to 4,96%

[Milo54]

susane, no fakt, przedszkole to jak dom opieki, wszystkim można się zarazić

[Milo54]

MagdaKa, to super, że już dostałaś afanisep. Ja też dostałam dziś ostatnią przesyłkę tyle, że nie z afanisepem a z czym innym. Poczta naprawdę się stara.

Tak, ta niewielka różnica w % nie wpływa na skuteczność leczenia.

[Milo54]

MagdaKa, nie materac pryskaj tylko prześcieradło na, którym śpisz. Dywanami to nawet nie zawracaj sobie głowy. Kanapę też niekoniecznie, musisz wiedzieć, że permetryna pozostawi beżowy osad/plamy. Bez tego też dasz radę a z ubrań i pościeli wszystko się spierze, ale to w przyszłości, bo to ma być teraz wasze zabezpieczenie. Materacy nie upierzesz, ale też nie ma potrzeby pryskać

[MagdaKa]

Milo54, pięknie dziękuję za wszystkie rady ❤️ zrobiłam już dziś 3 kremy dla moich rodziców i siostrzenicy i zostały mi 3 saszetki i dwa kremy dla nas, zrobię dziś dwa kremy bo na dzisiejsze smarowanie są potrzebne a z tej trzeciej saszetki przygotuje oprysk i będę psikac wewnętrzna stronę ubrań, głównie kurtki i spodnie, resztę i tak co chwilę pierzemy więc raczej nie ma sensu. Teraz mam w sypialni ozonowanie, wcześniej zrobiłam w sypialni. Ciekawe czy to w ogóle działa. Pożyczyłam od cioci ozonator, pomyślałam że może coś tam wybije z domu, a na pewno nie zaszkodzi. Plus taki że w całym domu roznosi się teraz taki zapach czystości i świeżości, aż miło. Chciałabym żeby już było po wszystkim, psychika trochę lepiej, jak sobie uświadomie że już niedługo będzie koniec i dodatkowo że nie muszę ciągle wszystkiego prać to podnosi na duchu.

Już wiem na pewno że miałam świerzbowca na twarzy, dziwny swędzący wypukły pryszcz na czole który miałam ponad tydzień zniknął dzisiaj po dwóch smarowaniach. Swędział strasznie. Jeszcze trochę mnie swędzi twarz i głowa, ale już zdecydowanie mniej niż dwa dni temu

[Piter]

witam, drapie się już od tygodnia lekarz mi przepisał infectoscab 5% z permetyną ,nie wiem czy działa bo dalej swędzi, tam gdzie swędzi to zdrapuję razem ze skórą mam na razie tylko na stopach i kilku palcach u dłoni, maścią się wysmarowałem cały, po każdym drapaniu smaruje też te miejsca, zamówiłem juz ten proszek afanisep przyjdzie po nowym roku, jaka jest proporcja zmieszania nivea i afanisep?

[MagdaKa]

Pitera, dodajesz całą saszetkę afanisepu 25 g do kremu Nivea 100 ml. Chyba, że zamówiłeś większe opakowanie np 300 ml to dodajesz 3 saszetki. Radzę mieszać w większym słoiku bo automatycznie pojemność z 100 ml robi się 125ml więc nie ma fizycznej możliwości Mieszać tego w oryginalnym opakowaniu.

Milo54, możesz mi dać namiar na ektopar? Albo środek zmienił nazwę albo nie wiem co się dzieje - nie mogę go namierzyć na allegro. Zrobiłam dziś jeden roztwór afanisepu, ale faktycznie robi plamy, zapach też kiepski a chciałabym zabezpieczyć ubrania, kanapy itd.

[Milo54]

MagdaKa , no właśnie, Ektopar kiedyś był na allegro a teraz go nie ma. Wpisz po prostu w wyszukiwarkę " Ektopar " i wyskoczy ci kilka stron gdzie go sprzedają, ale widzę, że jest strasznie drogi.

Tu jest np. [link widoczny dla zalogowanych]

ale jest więcej tych stron

[Milo54]

Piter, czytaj i czytaj pierwszą stronę forum. Tam znajdziesz odpowiedź na wszystkie pytania

[MagdaKa]

Milo54, no właśnie szukałam już w google, wszędzie jest napisane, że produkt niedostępny. Muszę znaleźć jakiś zamiennik, który ma co najmniej 5% permentyny. Gdzieś mi taki na allegro mignął wczoraj wieczorem. Jak go dziś znajdę to podeślę link, rzucisz na niego okiem sprawdzić czy się nadaje?

Wczoraj pierwsze smarowanie afanisep z Nivea - jak dla mnie bomba, konsystencja leży mi bardziej niż infectoscub, wydaje się bardziej wydajne. Ale ja się smaruje cienką warstwą, nie wiem czy dobrze robię. Wersja do psikania bardzo ułatwia dostanie się produktu na głowę więc też super.

Czytał powolutku całe forum, chce zebrać jak najwięcej informacji. Póki co dotarłam do strony 45 więc jeszcze trochę przede mną

[Milo54]

MagdaKa, smarować należy się dość obficie, bo krem szybko wsiąka w skórę a permetryna osiada na ubraniach i oczywiście tworzy naszą zbroję

[MagdaKa]

Ok, Miło, dziękuję ,a radę. W takim razie 5 saszetek afanisepu chyba na te 3 tygodnie nie wystarczy 🙈 my w sumie mamy do leczenia 6 dorosłych i 2 dzieci, zaczynaliśmy od infectoscub, w sumie było zakupionych już 18 kremów na receptę, 3 opakowania tych drogich tabletech a do tego mnóstwo środków do prania i dezynfekcji z allegro plus kosmetyki z wrotyczu... Majątek już wydaliśmy, na szczęście teraz ostatnie wydatki już tylko na krem Nivea i saszetki z permentyną.

Zaraz siadam do szukania zamiennika ektoparu. Dalej czytam forum, dotarłam mniej więcej do strony 55 i jestem przerażona - dziewczyna pisze, że zaraziła świerzbem swojego psa i koty. My mamy psa, do tej pory nie pomyślałam nawet, że mogę go zarazić?
Milo54 - błagam poradź coś co w takim razie zrobić z psem, czym go smarować/psikać? Jak już się leczymy wszyscy to nie chce dopuścić do tego żeby od niego się ciągle zakażenie pojawiało na nowo

[susane]

Dzień dobry w Nowym Roku! Ja witam ten kolejny rozdział mojego życia z dwiema nowymi krostami, jedna na nodze druga na plecach. No ale dobrze że dwie, a nie dziesięć

[Milo54]

[link widoczny dla zalogowanych]

W Nowym Roku życzę wszystkim dużo zdrowia, uśmiechu, żadnych trosk i żadnych krost

[Milo54]

MagdaKa, na pierwszej stronie forum masz napisane ile mniej więcej potrzeba saszetek na 1 osobę. Zawsze piszę : czytać, czytać i jeszcze raz czytać pierwszą stronę.

Może nie warto czytać całego forum, bo po co się stresować?

Tak oficjalnie to mówią weterynarze i lekarze, że zwierzęcy świerzb jest trochę inny niż ludzki i, że nawet jak przemieści się z człowieka na zwierzaka czy odwrotnie to nie rozwinie się, ale niektórzy piszą co innego. Trudno powiedzieć jak jest naprawdę.

Psiaka też możesz spryskać permetryną, ale ja na twoim miejscu bym się z tym wstrzymała

[Milo54]

susane, oj tam, oj tam, robisz panikę. 2 krostki to mi też wyszły, na brodzie, ale zachowuję stoicki spokój