www.swierzbmoznapokonacmilo54.fora.pl

Pola

Cześć
Padło i na mnie... zaczęło się z półtorej miesiąca temu, swędziały i mrowiły mnie palce u stóp... jako, że mam problemy neurologiczne to zwaliłam to na to. Ale męża też zaczęło coś poswędywać na ciele, dodatkowo wyskoczyły mu dwie czerwone grudki na udzie pod pośladkiem. Poszłam więc do rodzinnej, opowiedziałam o objawach, tj. moje swędzące stopy (bo już nie swędziały same palce) i pokazałam zdjęcie tych krostek męża. Z wywiadu powiedziała, że na 90% to świerzb i przypisała infectoscab. Posmarowaliśmy się, mieszkanie zdezynfekowane ciuchy albo przed ubraniem mroziłam dobę w -23 albo wrzucałam na 30min do suszarki, codzienna zmiana pościeli pranej w 95st, no ale już 2 doby po zastosowaniu maści objawy swędzenia zaczeły się nasilać. Zaczęliśmy się nacierać naparem z wrotycza i była delikatna ulga ale kupiłam nam skinscabin i przeprowadziliśmy 4dniową kurację. I niby podczas smarowania było lepiej ale tylko odstawiliśmy ten specyfik to wszystko wróciło do normy. Zadzwoniłam więc do doktor i przypisała mi kolejne tubki infectoscabu (wykupiłam 3 opakowania) i znowu się nasmarowaliśmy. Przed drugą kuracją infectocabem wymieniłam wszystko, kupiłam 4 komplety nowej pościeli, kilka przescieradeł, wymieniłam wkłady do poscieli, kupiliśmy nową bieliznę i skarpety, zapakowaliśmy wszystko czego używaliśmy w worki i wynieślismy do piwnicy, ofoliowaliśmy tapicerowane lozko z kazdej strony, żeby je łatwo zmywać, puszczam 5 pralek dziennie, co sie da to mroże, zanim coś założe to idzie do suszarki... ale objawy 3 doby po zastosowaniu maści wrócily. Dodatkowo swędzą nas głowy i na lini wlosow pojawiło się u mnie kilka drobnych krostek. Telefon do lekarki i przypisała maść siarkową na smalcu do apteki i kazała kupić skinscabin na twarz, dekold i skórę głowy. I tu pojawił się problem, bo żadna apteka na smalcu nie chce zrobić, przyszedł weekend objawy się nasilają, wysmarowaliśmy się skinscabinem łącznie z głowami, plus na stopy stosuje juz trzecią dobę infectoscab ale dalej czuję jak to po mnie łazi... ba... przed posmarowaniem się skinscabnem czuliśmy się z mężem w miare dobrze, a po posmarowaniu jakby coś je "wkur...." i jakby się rozlazły po całym ciele i zaczęly kąsać. Czy to możliwe, że to może nie być swierzb? Bardzo boję się zrobić maść z afaniseptu... widziałam składniki ale jakoś to czymś specjalnym się miesza? Czy patyczkiem wystarczy? jeszcze z 2 doby i nie wytrzymam... czy ktoś probował leczyć się octem? Ktoś robił sam maść siarkową? Widziałam, że w aptece można kupić siarkę strąconą... może by samemu to wymieszac ze smalcem, bo babka w aptece powiedziała, ze tylko na wazelinie robią ale przeciez ze nie ma róznicy.
Pomocy:(

Milo54

ToTylkoJa, wszystko dobrze zrobiłeś a nowe krosty mają prawo pojawiać się. To właśnie dlatego 1-dniowa kuracja nie pomaga, bo wciąż wylęgają się nowe świerzbowce

Milo54

Pola, przeczytaj dokładnie pierwszą stronę forum. Tam znajdziesz wszystkie informacje oraz moją metodę leczenia świerzbu.

Żeby tak nie szaleć z tym praniem i zmienianiem pościeli i ubrań to kup Ektopar(sposób przygotowania go też jest na pierwszej stronie) i zrób 1 raz oprysk pościeli. Możesz też spryskać nim ubrania od wewnątrz.

Do leczenia się moją metodą możesz wykorzystać zarówno Infectoscab jak i afanisep. Obydwa te specyfiki mają taką samą ilość permetryny czyli ok.5%.

Skinscabin jest za słaby dlatego nie wyleczy świerzbu.

Afanisep możesz wymieszać czymkolwiek chcesz, nawet ręką i spoko, tu ludzie najczęściej leczą się właśnie nim, bo wychodzi najtaniej. Afanisep to permetryna. Dzieci też często były nim leczone. Jeśli masz obawy to zawsze dla dziecka możesz wykorzystać Infectoscab, ale według mojej metody.

Wszystkie doznania typu łażenie, kąsanie są mimowolnym wymysłem naszego mózgu i często przy świerzbie się zdarzają. Tak naprawdę to nie jest możliwe abyśmy czuli ruchy tego stworzenia, bo jest zbyt małe.

To fakt, że prawie żadna apteka teraz nie chce robić siarki na smalcu, robią tylko na wazelinie więc raczej nie warto kupować. Siarkę możesz zrobić sama, ale może lepiej użyj permetryny, bo nie będziesz musiała tak szaleć z praniem, prasowaniem, mrożeniem itd. Przy permetrynie i mojej metodzie leczenia z tym wszystkim koniec. Wręcz zalecane jest niezmienianie ubrań, bo one impregnują się permetryną, która jest na nich osadzana z naszej skóry i stanowią dodatkową ochronę. To samo pościel.

Octu nawet nie próbuj, bo nikt się nim nie wyleczył wbrew temu co wyczytałaś w internecie

Milo54

Dziewczyny, wiele z was leczyło lub leczy teraz swoje mniejsze i większe dzieci więc podzielcie się tym czym je smarowałyście lub smarujecie. Dodacie otuchy Poli.

A w ogóle to dzielcie się swoimi radami i spostrzeżeniami z innymi. Od tego jest to forum. Wy teraz też jesteście już specjalistami i możecie pomagać innym

Pola

Milo, boje sie z jednej waznej kwestii... moj ojciec uszkodzil wątrobę lekami na grzybice przepisanymi przez dermatologa, skutek byl taki ze pochowalismy go w tamtym roku. Nie mowie, ze sobie pozniej nie pomogl... ale uszkodzil wątrobę wlasnie tymi lekami. Czy ktos po terapii afanisepem badal wątrobe? Jak wygladaja wskazniki? Ma ktos moze pelny sklad afanisepu, bo nigdzie nie moge znalezc w internecie? Wiadomo, ze przyjmowanie czegos doustnie a na skore to troche inaczej ale mimo wszystko i tak przefiltruje to wątroba, a jej uszkodzenie nie ujawnia sie przeciez odrazu.

Milo54

Pola, afanisep to głównie permetryna. Permetryna jest bardzo szkodliwa dla małych organizmów a im większy organizm tym mniej szkodliwa i chodzi głównie o jej spożycie. Człowiek jest dużym organizmem, nawet dziecko też. Do tego permetryna zawarta w afanisepie nie rozpuszcza się ani w kremie ani w wodzie więc bardziej działa powierzchownie. Natomiast nie wolno smarować się Ektoparem, który też jest permetryną, ale został już w czymś rozpuszczony i pod tą postacią jest szkodliwy. Po użyciu Ektoparu np. na ubrania należy pomieszczenie dobrze wywietrzyć i dopiero wtedy jest bezpieczny.

Nie musisz używać afanisepu, możesz stosować Infectoscab lub licler(to to samo). Jeszcze dodam, że permetryna ma szerokie zastosowanie w amerykańskiej armii gdzie wszystkie ubrania żołnierzy są impregnowane permetryną właśnie w celu ochrony przed insektami, szczególnie gdy żołnierze stacjonowali na dalekim wschodzie.

Natomiast nadużywanie benzoesanu benzylu czyli bioelu, skinscabinu choć ten jest akurat słaby, prowadzi do uszkodzenia wątroby, ale mam tu na myśli "nadużywanie" a nie normalne kilka dni smarowania.

Permetryna bardzo często uczula, ale nigdy nikt nie pisał o innych negatywnych następstwach.

Ja zalecam ci załatwienie recept na Infectoscab lub zakup Licler przez internet i przeprowadzenie tą maścią kuracji.

Możesz sama zrobić maść siarkową, ale to wymaga pozostania w domu przez cały czas kuracji, no i dziecko może tego nie wytrzymać, bo jest pieczenie i smród. Ubrania potem nadają się wyłącznie do wyrzucenia lub spalenia

Olla

Pola, ja smaruje malutkiego ma 9 miesięcy. Świerzb szybko u niego się roznosił. Wybrałam smarowanie Infectoscabem. Teraz jest 15 dzień i wszystko ok. Niedługo kończymy i jestem dobrej myśli. Poczytaj moją historię i Just 7 str. 60 oraz Swierzbika str. 6. Pozdrawiam, musimy dać radę.

Pola

Olla, trzymam kciuki żeby to cholerstwo już nie powróciło. My z mężem czujemy się narazie lepiej po dwukrotnej terapii infectoscabem i teraz drugi raz jestem na skinscabinie a swędzące miejsca i stopy (moje ognisko świerzba) traktuję bez przerwy infectoscabem. Dodatkowo drugą dobę mam naolejowaną skóre głowy skinscabinem i poznikały mi krostki na lini wlosow na czole i przestało swędzieć we włosach. Mam nadzieje, że jeszcze te dwie doby tak odcierpię i już to nie powróci. Jeśli to zawiedzie to poproszę lekarkę o przypisanie 16 opakowań infectoscabu dla mnie i męża bo szczęscie w nieszczęściu jest nas tylko dwoje i zrobię terapię permetryną. Jakby się myć co 3 dni to tak na 2,5tyg by starczyło. Zastanawiam się tylko czy lekarka wypisałaby taką receptę. Mam nadzieje, że nie będziemy musieli się o tym przekonywać.

ToTylkoJa

Milo54 dziękuję za odpowiedź.. Podpowiedz proszę czy mogę oprócz mazidelka używać w tym samym czasie jakichś emolientow aby od razu nawilżać skórę? Np posmarować mazidelkiem a za godzinkę posmarować emolium żeby nawilżyć i odżywić skórę? Chodzi najbardziej o młodego bo bardzo się drapie.. Aż ma rany na karku... I nie wiem od czego ale smaruje dalej mazidelkiem

Milo54

ToTylkoJa, nie, wyłącznie smaruj mazidełkiem. Skóra wbrew pozorom wcale nie jest wysuszana, bo afanisep wymieszany jest , przecież z kremem. Raczej w tych miejscach dokładaj mazidełka, bo swędzi małego od świerzbu a emolienty będą utrudniały działanie permetryny

Olla

Dzień dobry, u nas 17 dzień, jutro ostatnie całościowe smarowanie. U malutkiego mamy krostki przy nosku i na karku. Takie drobne, na zdjęciu trudno to dostrzec, czuć pod palcami. Milo zerknij proszę. Tyle tam smaruje i nadal się pojawiają. Syn 1 zmiany poowwoolutkku ustępują na mosznie i siusiaku. Reszta czerwonych kropek poznikała. Pozostali okey. Co z malutkim smarować ten kark do 3 tyg? Pozdrawiam

Milo54

Olla, u malutkiego to mogą być równie dobrze krostki uczuleniowe. Posmaruj go jutro ostatni raz i na tym zakończ.

U syna 1 smaruj jeszcze siusiaka i resztę, bo ten dziad uwielbia tam mieszkać. Tylko tam pociągnij i obserwuj

Olla

Milo, dziękuję za odpowiedź. U starszego smarujemy aż do zagojenia miejsc newralgicznych, powoli znikają, ale trzeba jeszcze i jeszcze. U malutkiego po nocy były lekko zaczerwienione krostki, a jak posmarowałem zrobiły się czerwieńsze i więcej. Też wnioskuję że coś nie tak, bo wcześniej po posmarowaniu krost było tyle samo, a potem znikały. Zrobię jak polecasz. Po jutrzejszym smarowaniu nie myc małego przez trzy dni, czy już codziennie kąpać i smarować delikatnym balsamem nawilżającym? Chyba bardziej niż zaczynać boję się kończyć smarowanie. Wiem że krosty pojawiać się mogą i że może być ich dużo i trwać długo. Boję się, bo te krostki na karku jest ich dużo. Pocieszcie.

Milo54

Olla, tak jak pisałam, to prawdopodobnie krostki uczuleniowe, ale posmaruj i nie myj go 3 dni a potem już normalnie go kąp. To prawda, że i po świerzbowych krost i uczuleniowych może być dużo. Na zdjęciu prawie tych krost nie widać więc nie jest źle. Ja stawiam na uczuleniowe, ale to ostatnie smarowanie to tak na wszelki wypadek

Olla

Milo dzień dobry. Udało mi się zrobić zdjęcie twarzy malutkiego. Ma takie większe czerwone krosty. Postanowiłam dzisiaj dosmarowywać te krostki na karku. Albo będzie ich więcej i będzie to alergia, albo będą znikać pod naporem maści. I chyba zauważam, że krosty błędną, czyli świadczyło by to o jeszcze niedoleczonym cholerstwie.

Milo54

Olla, akurat pada cień na te krosty, ale tak czy inaczej na100% nie da się stwierdzić czy to alergiczne czy po świerzbowe więc stosuj się do swojego planu.

A tak na marginesie to te wasze dzieciaczki są takie słodkie, że aż cholera człowieka bierze, że to dziadostwo się do nich doczepiło. GERALT też takie dzieciatko leczyła

Pola

Hej, w czwartek (pojutrze) wybieram sie do dermatologa. Zamierzam go poprosic o przypisanie 16 tubek infectoscabu (policzylam ze tyle by nam starczylo na cala terapie). Czy ktos dostal kiedys taka recepte? Albo kilka, na taka wieksza ilosc?

Nika

Dobry wieczór. Dzis pierwszy raz posmarowaliśmy się mazidełkiem i szczerze jestem mile zaskoczona czuje się jakbym wysmarowała się balsamem skóra dość szybko wchłoneła krem . Tylko czy tak powinno być ,może za mało obficie się smarowała? Sama nie wiem. Szczerze to ciągle o tym myślę . I jeszcze proszę mi napisać czym mam smarowac głowę córce i czy my też mamy smarowac głowę.Pozdrawiam

Gość

Pola, mnie lekarz wypisal 3 tubki max na 1 posiedzeniu, w razie czego mam 3 lub 4 na sprzedaż.

ToTylkoJa

Hej hej u mnie 10 dzień kuracji.. Wszystko zaczyna znikać... Ogólnie coraz mniej się drapie... U synka też już coraz mniej tego dziadostwa kurcze zaczynam odzyskiwac nadzieję że może być dobrze! Krostki i małego też zaczynają znikać... Chociaż pojawiło się parę nowych czerwonych ale też już się tak nei drapie jak przed kuracja... Jestem dobrej myśli.. Ale... Boję sie jeszcze bo już byłem 2 razy dobrej myśli... Po infectoscab i po crotamitonie... Pozdrawiam serdecznie!

Milo54

Kurczę nie mogę spać, ale widzę, że nie tylko ja, bo ktoś jest też na forum. Pozdrawiam nocnego "marka".

Pola, nie ma takiej opcji żeby lekarz przepisał ci 16 tubek Infectoscabu. GERALT ma do odsprzedania to korzystaj i może pójdź do kilku lekarzy jeśli masz możliwość a jak nie to może bioel?

Milo54

Nika, tak właśnie zachowuje się mazidełko, krem się wchłania a afanisep w większości się osypuje lub osadza się na ubraniach co ostatecznie i tak dobrze się sprawdza, bo nie trzeba bez przerwy ich zmieniać, bo zaimpregnowane permetryną są teraz waszą ochroną.

Czy córka ma jakieś krosty na głowie? Jeśli tak to najlepiej też mazidełkiem, ale do przedszkola czy do szkoły(nie wiem w jakim jest wieku) z tym nie pójdzie.

Jeśli wy dorośli nie macie żadnych zmian na głowie to niczym nie smarujcie. Ja w panice nasmarowałam głowę mazidełkiem w weekend i tak z tym chodziłam, ale do ludzi się nie wyjdzie z tym

Milo54

ToTylkoJa, będzie dobrze. Wcześniej nigdy takiej kuracji nie prowadziłeś więc teraz nadzieja jest uzasadniona.

Trzymam za wszystkich kciuki

Pola

Milo, zamowilam 4 saszetki afanisepu, tak jestem zrozpaczona. Smaruje stopy (moje gniazdo swierzba) infectoscabem juz 1,5tyg i tylko zmyje go na 30 min to tak zaczynają wpieprzac ze az podskakuje. Ide do tego dermatologa chyba tylko zeby wyzulic jak najwieksza ilosc infectoscabu, zeby nim smarowac glowe (u nas na bank tez bytują we wlosach, bo swedzi jak cholera a tylko czyms posmaruje to przechodzi), twarz itp a reszta mazidlem. A... i jako ze afanisep ma 24,8% permetryny to zeby idealnie wyszedl roztwor 5% to na 99 gram kremu 25gram afanisepu.

W ogole wczoraj smarowalam sobie stopy i pomyslalam, ze nie umyje rąk zeby infectoscab zostal w wiekszej ilosci na dloniach i czuje, ze cos mnie zżera na dloni... patrze a tam czerwona swieza dziura. Zaraz to szybko zasmarowalam.... ale jakie to agresywne... jak sie szybko roznosi. Ja juz zaczynam panikowac, ze zadną silą sie tego nie pozbede ;(

Nika

Miło bardzo dziękuję za wszystkie wskazówki. Dzięki temu forum przestałam tak panikować i psychicznie czuje się lepiej. Córka ma 8 lat i nie widzę chrost na głowie tak naprawdę to Ona ma bardzo mało krost .

Milo54

Pola, zaraz, zaraz, pomalutku, opisz może dokładnie swoje objawy, bo świerzb owszem, roznosi się szybko, ale nie aż tak szybko . Tzn. potrafi w ciągu doby trochę się rozprzestrzenić, ale nie z prędkością światła.

Co dokładnie dzieje się na twoich stopach? I co dokładnie się dzieje po zmyciu Infectoscabu, bo na bank świerzb nic tam takiego nie robi?

Coś podejrzewam, że masz niezłe schizy

Milo54

Nika, wobec tego nie ma sensu szaleć z głowami. Cieszę się, że moje forum pomaga ci psychicznie przetrwać ten trudny, przecież okres

Pola

Milo, opisalam na poczatku 82 strony, cala "historia" zaczela sie od tego, ze mrowily mnie stopy i swędzialy, glownie w porach nocnych po kąpieli i rano jak sie rozbudzilam. Po pierwszej terapii infectoscabem bylo swędzenie juz wszędzie, co to za problem osobnika przenieść z maścią ręką? I wszędzie piszą, ze swierzbowiec zazwyczaj nie siedzi we wlosach czy na podeszwach stop ale zazwyczaj nie znaczy ze w ogole tam nie bytuje. Jak czuje uklucia to zostają po nich drobne czerwone dziurki, ktore pozniej po posmarowaniu infectoscabem robią się brązowe. Mąż alergik do tej czerwonej dziurki ma jeszcze odczyn alergiczny taki bialy jak po ugryzieniu mini komara. I wszystko mi sie wycisza jak posmaruje sie infectoscabem. Jak smaruje sie skinscabinem to tez jest ulga ale krotkotrwala. Ja rozumiem, ze ty moze masz inne doswiadczenia z tym cholerstwem ale u nas objawia się to wlasnie tak. Dodatkowo przy lini wlosow na czole mam plamki po ugryzieniach. Najbardziej kluje i swedzi mnie na stopach, we wlosach, okolice podbrzusza, posladki, pod pachami, kolanami, pachwiny itp. Mąż ma to samo. Dodatkowo mial jedno gniazdo widoczne spuchniete brązowe plamy, ktore zaleczylismy. Nie mam zadych czarnych plamek i niteczek o ktorych gdzies tam mowilas. I nie mowie, ze robal przybiegl ze stopy na dlon tylko najwyrazniej przenioslam to podczas smarowania. Jesli to nie jest swierzb to ja nie mam pomysłu co to moze byc. A nie mamy krost chyba tylko dlatego, ze caly czas czyms sie smarujemy, a to infectoscab, a to skinscabin, olejek wrotyczowy, napar z wrotyczu, ja chodze do pracy z butelka octu i robie oklady jak tylko cos zaswedzi, kąpiemy sie w siarce, wszystko co sie da gotuje albo mroze, zmieniam posciele sprzatamy non stop. Stosuje mydlo szare, robimy peelingi ciala, mam jeszcze szampony sora forte i dr soleil i tym tez sie myjemy. Natomiast nie sprzeczam sie, ze terapia "posmaruj sie raz i przejdzie" po prostu nie dziala.
Dodalam do galerii zdjecie tego co mąż mial na nodze, zaleczylismy to, juz zadne z nas nie ma takich krostek. Jak juz sie cos pojawia to takie czerwone drobne pojedyncze kropeczki jak wysypka po podraznieniu i mąż ma taka podskorną grudkę w okolicy krocza.

Milo54

Pola, wiem, że już opisywałaś, ale chodziło o to, że może coś nowego dodasz. Na zdjęciu to nawet nie są krosty tylko wklęśnięcia, świerzb czegoś takiego nie robi. Czerwone kropki to też nie jest świerzb. Trudno też roznieść świerzb przy smarowaniu się maścią, bo jeśli nawet to od permetryny świerzbowce giną w ciągu kilku minut. Moja metoda trwa tak długo, bo wewnątrz skóry , w kanalikach jest pełno jaj i z nich wylęgają się nowe osobniki i to one przez wiele dni wciąż wychodzą na zewnątrz. Ich obecność na skórze już nie ma wielkiego znaczenia, bo one szybko giną od permetryny.

Przy tak intensywnym smarowaniu swędzenie powinno zniknąć już po 2-3 dniach. Mnie się wydaje, że to nie jest świerzb. Coś niewątpliwie macie tylko co?

Świerzb też nie zachowuje się tak, że zmyjesz maść i po pół godzinie następuje nasilenie objawów. Jeśli już to w tej chwili prędzej jest to świąd po permetrynowy a czerwone krostki mogą być uczuleniowe.

Mogliście złapać jakiegoś pasożyta, bo o to dziś nietrudno. Na początku forum też opisywałam moje problemy, które nie były świerzbem. Mnie pomógł benzoesan benzylu czyli Antiscabiosum 25%, inaczej Bioel. Afanisep nie dawał żadnego efektu. Absolutnie, nie sugeruję, że wy macie to samo, chodzi mi tylko o to, że zdarzają się takie niewyjaśnione zarażenia.

Sugeruję pójście do dermatologa, ale do innego niż poprzednio i opisanie objawów, ale nie rób żadnych sugestii co to może być, niech sam postawi diagnozę. Nie każdy świąd i nie każde krosty to świerzb.

Sugeruję też zmianę leczenia na Antiscabiosum

Pola

Milo, dodalam drugie zdjęcie, to bylo wypukłe. Odstawalo, moze zobaczysz to na drugim zdjeciu. Zniklo po 3 dniach smarowania infectoscabem. Wcześniej bylam tylko u rodzinnego lekarza, bardzo dobra lekarka, powiedziala ze na 90% to swierzb. Jutro ide do dermatologa, zobaczymy co on powie, ale wyrazna poprawe mam tylko jak posmaruje sie infectoscabem. Ale nie smaruje sie cala, tylko miejscowo bo nie mam takiej ilosci. Jeszcze w ogole z tego stresu nie mialam miesiaczki z półtorej miesiaca albo lepiej a czuje ze albo dzis albo jutro dostane bo juz mnie brzuch boli. Na wizyte u lekarza i podczas intensywnego leczenia to idealnie 😭😭😭😭

Dodalam tez zdjecie swoje, jak mnie cos ukłuje to robi mi sie taka mini czerwona dziurka. I w zasadzie to ja mam pelno takich dziurek.

Milo54

Pola, nie wiem, może ja źle widzę, ale na obydwu zdjęciach zmiany wyglądają tak samo .

Te dziurki to zdecydowanie nie świerzbowe.

Jeszcze jedno, przy świerzbie, nawet przy najmniejszych zmianach trzeba smarować się całościowo, ale to raczej nie jest świerzb. I gdyby to był świerzb to byłyby już efekty a z tego co piszesz to ich nie ma. Trzeba próbować leczyć to inaczej. Lekarze też najczęściej leczą na chybił trafił.
Świerzb też nie kłuje, nie kąsa i nie gryzie. W sensie, że my tego absolutnie nie czujemy

Pola

Milo, ja czuje jak to po mnie biega, buszuje we wlosach i gryzie, kluje.... jak sie ostatnio porządnie wysmarowalismy skinscabinem to jakby to sie wkur**** i zaczelo biegac po calym ciele i kąsac. Po infecto, calkowicie sie wycisza ale tylko zmyje tą masc to zaczyna gryzc. Jutro bede u tego dermatologa wieczorem to dam znac co powiedzial🤷‍♀️ byc moze to co innego ale dziala na to permetryna?

Milo54

Pola, mogłaś popaść w paracytozę urojeniową. To dzieje się w naszej podświadomości i nie bardzo mamy na to wpływ. Podświadomość też każe nam się smarować w celu wyciszenia objawów i podświadomość sprawia, że gdy zmyjesz z siebie maść to następuje rzekomy "atak" pasożytów.

Ja tu wielokrotnie opisywałam jak po wcześniejszym oblezieniu mnie w lesie przez robactwo potem gdy tylko zaplanowałam wyjście do lasu to już w domu czułam wszędzie chodzące po mnie robaki i było to bardzo realistyczne.

Opisywałam tu również jak robiłam co tygodniowe odwszawianie, bo czułam jak mi wszy chodzą po głowie. Tu na szczęście okazało się, że szampon mnie uczulał i powodował najpierw swędzenie a wszy podpowiedział mój mózg, bo czemu swędzi głowa? Bo na pewno są wszy.

Ty i twój mąż niewątpliwie czymś się zaraziliście i ty wydedukowałaś, że to świerzb a lekarka to potwierdziła. Zresztą, to może nawet był świerzb choć na zdjęciu na to nie wygląda i inne twoje opisy też na to nie wskazują. Zarażenie aktywowało w twoim mózgu lawinę doznań i reakcji na smarowanie, na zmycie smarowania i teraz dzieje się u ciebie wiele i na pewno potrzeba wiele wysiłku z twojej strony żeby to zwalczyć.

Zmyj z siebie wszystko i zacznij smarować się balsamem nawilżającym. To powinno pomóc.

Daj znać co powiedział dermatolog

Pola

Milo, dermatolog nie wykluczyl obecnosci swierzbowca, dal nam skierowanie na badanie zeskrobin skory. Ale powiedzial, ze nasze objawy moga tak a nie inaczej wygladac, po leczeniu swierzba ze wzgledu na obecnosc pozostalosci swierzbowcow w skorze. I ze przy alergii meza na roztocza i mojej skorze atopowej moze sie to do miesiaca po wyleczeniu utrzymywac. Jesli badanie zeskrobin bedzie pozytywne to dalsze leczenie. Narazie przypisal jakies emolienty do nawilzania i leki na alergie.

Nika

Dobry wieczór zastanawiam się jak obficie mamy się smarowac mazidło całościowo . Zrobiłam 200ml mazidło wysmarowałam siebie męża i córkę całościowo potem przez 2 dni tylko krosty i miejsca myte i mazidło się skończyło czy tak jest dobrze . Dodam że nie mamy dużo krost najbardziej uciążliwe jest swedzenie i tylko mnie swedzi albo reszta rodziny lepiej sobie z tym radzi sama juz nie wiem. Jest trochę lepiej bo chociaż noc przesypiam a w dzień się czochram. Może to jest w mojej głowie bo ciągle czytam o tym .

Milo54

Pola, no i bardzo dobra decyzja, koniec z leczeniem świerzbu. Według mnie to świąd po permetrynowy, który przy waszych problemach skórnych szybko dał o sobie znać. Emolienty według mnie są zbyt tłuste i mogą nic nie pomóc, ale, oczywiście spróbujcie. Ja stawiam na łagodny krem/balsam nawilżający.

Ty musisz uwierzyć, że nic po tobie nie lata, nie kłuje i nie kąsa. Badanie zeskrobin na pewno niczego nie wykaże.

Pisz co po tych emolientach

Milo54

Nika, tego mazidła możesz zrobić od razu bardzo dużą ilość, ono się nie zepsuje, ponieważ krem ma długi termin przydatności a afanisep chyba działa w nieskończoność. Nie ma sensu rozrabiać tak niewielkiej ilości.

Smarować całe ciało nie za cienko. Część mazidełka możesz zabierać z sobą do pracy w pudełeczku po kremie żeby dosmarowywać krosty co jest bardzo ważne, zwłaszcza jak tak się czochrasz.
Najlepiej zamiast się czochrać to daj tym gnojkom czadu i jak zaczyna swędzieć to zaraz mazidełko i poczochraj się trochę razem z mazidełkiem. Swędzenie powinno zanikać.

Podoba mi się to określenie "czochrać się". Very Happy

Lepiej przestań tak ciągle czytać na temat świerzbu, bo w końcu dostaniesz schiz Laughing

aletheia

Hej, i ja powracam
6 tygodni od zakończenia tygodniowej kuracji bioelem

Byłam pewna, że nic mi nie jest, ale ostatnio swędzą mnie pośladki, nie jakoś bardzo choć dość regularnie. Swędzących kropek póki co nie widzę. Jakieś kropki mi się pojawiają na ciele, ale nie swędzą (mam skórę, na której normalnie pojawiają się jakieś pryszczyki, krostki itp). Dziś w nocy swędziała mnie znowu głowa.

Czasem czuję pieczenie w miejscach, które kojarzę ze świerzbem (palce dłoni)

Nie wiem czy mam schizy znowu czy żyję w zaprzeczeniu, bo nie chcę uwierzyć, że wszystko od nowa. Wierzę, że tydzień w bioelu to mocna kuracja i wszystko potem wyprałam i wyprasowałam, zadbałam o swoje otoczenie bardzo.

Na początku jak się zaraziłam, mocne nocne swędzenie pojawiło się już po 3 tygodniach. Teraz minęło już 6. Chyba potrzebuję wsparcia... pozdrawiam

Milo54

aletheia, absolutnie niczego nie zaczynaj od nowa. Ty dałaś swojej skórze tak w dupę za przeproszeniem, bo czego ty nie stosowałaś, że teraz musisz doprowadzić ją do pierwotnego stanu a to pewnie nie stanie się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Powinnaś rozejrzeć się za jakimś dobrym kosmetykiem do ciała.

Nie jestem lekarzem więc trudno mi doradzić co na to pieczenie. Jedyne co mi przychodzi do głowy to Advantan krem, ale wyłącznie na te miejsca gdzie piecze. On jest na receptę, ale rodzinny na pewno przepisze ci bez problemu. Na głowę to wiesz, paracetamol Laughing

, sorry, to żart Laughing

. Umyj sobie włosy w szamponie dla niemowlaków i przejdzie. Very Happy

Po tym wszystkim schizy masz na bank, jak większość, ja też miałam, ale już nie doszukuj się świerzbu no i z koleżankami, wiesz, ograniczone zaufanie Laughing

Potrzebujesz trochę czasu, ale dasz radę Razz

aletheia

Hahaha, paracetamol zdecydowanie tutaj możnaby zaaplikować 😄

Tak z koleżankami się nie dzielę swoimi zmartwieniami na ten temat, co z jednej strony trochę izoluje, ale z drugiej oszczędza mi i im stresu.

Dzięki kochana 😊 jakoś lżej od razu, dobrze potwierdzić, że to zestresowana głowa. Mega wdzięczność za to forum i że Ci się jeszcze chce ❤️

Trzymam kciuki z wszystkich smarujących się.